ASF

Nagrodę w wysokości 500 zł ze swoich prywatnych pieniędzy zaoferował burmistrz Kleczewa Mariusz Musiałowski za wskazanie osoby, która w zeszłym tygodniu umieściła odciętą głowę dzika na jednym z koszów na śmieci w Budzisławiu Kościelnym. Na szczęście dla okolicznych hodowców trzody chlewnej, dzik nie był zainfekowany wirusem ASF. 

Intensywne polowania na dziki zaplanowane w najbliższym czasie w zachodniej Polsce, powodują ożywione dyskusje pomiędzy niemieckimi myśliwymi i ekspertami. Istnieje obawa, że zarażone dziki w popłochu wywołanym odstrzałem uciekną do Niemiec. - Rzeki graniczne, ani mobilne ogrodzenie elektryczne nie stanowią bezpiecznej bariery dla dzików, a premie w wysokości około 150 EUR za odstrzelonego dzika stanowią doskonałą zachętę dla polskich myśliwych do pozbycia się jak największej liczby zwierząt – czytamy w niemieckich mediach.

Kolejna partia kiełbas zakażonych ASF, pochodzących z Chin, dotarła do Rosji. Zostało to ujawnione przez rosyjskie służby weterynarii Rosselhoznadzor. Dostawa zawierająca mięso z genomem afrykańskiego pomoru świń, została odkryta w punkcie kontroli celnej w regionie Trans-Bajkał.

Jak Polska chroni się przed wirusem ASF na wschodniej granicy? Tam gdzie to możliwe na przejściach rozstawiane są maty dezynfekcyjne. Ponadto podczas kontroli granicznych rekwirowane są również produkty wieprzowe „przetworzone domowymi sposobami. Tylko w ubiegłym roku w woj. podkarpackim „przechwycono” 38 ton wyrobów tego typu. 

Minister rolnictwa zaprezentował projekt rozporządzenia w sprawie wprowadzenia w 2020 r. na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej „Programu mającego na celu wczesne wykrycie zakażeń wirusem wywołującym afrykański pomór świń i poszerzenie wiedzy na temat tej choroby oraz jej zwalczanie”. Przedsięwzięcia zaplanowane w tym roku pochłoną ponad 133 mln zł.

Lubuska Izba Rolnicza zwróciła się do resortu rolnictwa z prośbą o podjęcie działań w trybie pilnym, zmierzających do zmiany obowiązujących przepisów regulujących kwestie usuwania zwłok i utylizacji padłych dzikich zwierząt. Aktualne uregulowania nakładają na właścicieli nieruchomości obowiązek usuwania padłych zwierząt, które jak np. dziki są własnością skarbu państwa. To oczywiście wiąże się z kosztami i zachęca do podrzucania padłych zwierząt na inne nieruchomości.

Niemcy nie zasypiają gruszek w popiele. Coraz większa presja wirusa ASF ze strony polskiej sprawia, że tamtejsze władze podejmują coraz konkretniejsze działania w celu ochrony przed ekspansją choroby. Po Brandenburgii, teraz Saksonia zdecydowała się na postawienie mobilnego ogrodzenia pod napięciem o długości ok. 128 km. Prawdopodobnie wzdłuż granicy z Polską zostanie utworzona „biała strefa”, która może oznaczać wybicie wszystkich dzików na określonym obszarze. 

Włoskie służby celne przejęły 10 ton mrożonej wieprzowiny, która mogła być zainfekowana wirusem ASF. Mięso zostało przywiezione do Padwy z portu w Rotterdamie.

- Apelujemy o natychmiastowe cofnięcie decyzji o odstrzale redukcyjnym dzików i wdrożenie alternatywnych działań na bazie wiedzy naukowej i eksperckich opinii (ukierunkowanych na rzeczywisty mechanizm roznoszenia ASF związany z udziałem człowieka), mających na celu wstrzymanie dalszego rozprzestrzeniania się tej choroby w Polsce. Zgłaszamy jednocześnie swoją gotowość do udziału w pracach dotyczących przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa – piszą naukowcy z Państwowej Akademii Nauk w liście do premiera RP.

Wg niemieckich mediów, wirus ASF w Polsce wykonał kolejny skok w kierunku granicy polsko-niemieckiej. Wg tamtejszych doniesień, zainfekowany dzik został ujawniony zaledwie 12 km od granicy z Saksonią.

Wczoraj z inicjatywy ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego odbyło się w Berlinie spotkanie bilateralne z minister wyżywienia i rolnictwa RFN Julią Klöckner. Tematem spotkania podniesionym przez stronę niemiecką była kwestia walki z ASF.

Wg jednego z myśliwych, w woj. lubuskim zwalczanie wirusa ASF to fikcja. Wprawdzie wojewoda zapalił zielone światło na polowania zbiorowe, ale te mogą odbywać się za zgodą powiatowych lekarzy weterynarii, którzy tych zezwoleń nie wydają. Brakuje również chłodni do obsługi polowań indywidualnych. Wg myśliwych, najlepiej na ASF-ie zarabiają firmy utylizujące tusze padłych dzików, których moce przerobowe są mocno nadwyrężone.

Przed tygodniem odbyło się drugie robocze spotkanie Branżowego Porozumienia ds. Walki z ASF. Porozumienie zaproponowało szereg rozwiązań dotyczących odstrzału dzików, podwyżki dla inspekcji weterynaryjnej i ułatwienia w przemieszczaniu świń w strefach gdzie występuje afrykański pomór świń.

Jednym ze sposobów skutecznego zwalczania afrykańskiego pomoru świń jest wg Duńczyków szczelna procedura czyszczenia i dezynfekcji ciężarówek na granicy kraju. Tamtejsze służby nie uznają kompromisu i stosują politykę zerowej tolerancji. Nawet niewielkie zabrudzenia obornikiem powodują, że pojazd nie jest wpuszczany na terytorium Danii. 

Żółta strefa Afrykańskiego Pomoru Świń rozszerzyła się o 5 nowych gmin w Łódzkiem - dwie w powiecie opoczyńskim: Drzewicę i Poświętne oraz trzy w powiecie tomaszowskim: Czerniewice, Inowłódz i Rzeczycę. Rolnicy są tą sytuacją mocno zaniepokojeni. Przychodzi im zmagać się z nowymi wymogami dotyczącymi bioasekuracji. Narzekają też na rosnącą biurokrację.

Od 10 grudnia do dzisiaj na terenie Polski odnotowano aż 321 przypadków ASF. Tylko w bieżącym roku naliczono 102 przypadki. 

W miniony piątek do późnych godzin popołudniowych trwały zorganizowane działania na terenie powiatu wolsztyńskiego z wykorzystaniem bezzałogowych statków powietrznych. Z udziałem tych urządzeń patrolowano wolsztyńskie lasy w okolicach Kębłowa i Adamowa (gm. Wolsztyn), pod kątem obecności dzików. Działania te, miały związek z afrykańskim pomorem świń występującym na tym obszarze. 

Głównym problemem hodowców świń ze strefy czerwonej w woj. lubuskim jest utrudniona lub wręcz niemożliwa sprzedaż tuczników. Dodatkowo dochodzą jeszcze szkody wyrządzane przez zwierzynę łowną w uprawach, przy jednoczesnym zakazie polowania w tej strefie. Na tym obszarze znajduje się ponad 60 obwodów łowieckich, w których, zgodnie z zakazem, nie jest prowadzona gospodarka łowiecka. W pozostałych obszarach województwa polowania są możliwe, ale znowuż myśliwi zmagają się z deficytem chłodni. Potrzebnych jest 90 takich urządzeń, a tymczasem koła łowieckie dysponują zaledwie czternastoma. 

- Płot postawiony, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa afrykańskiego pomoru świń u dzików na terenie powiatu wolsztyńskiego nie zdał egzaminu. Poza ogrodzeniem znaleziono 4 padłe chore zwierzęta. Będą więc kolejne płoty – zapowiada Telewizja Polska. 

W Bawarii za pomocą dronów szacuje się liczbę dzików i ruchy zwierząt na określonym terenie. Uzyskane informacje przekazywane są myśliwym, którzy za odstrzelonego dzika otrzymają już nie 20 euro, ale pięciokrotność tej stawki, czyli 100 euro.