- To jest ustawa antypolska, to jest ustawa, której celem jest zniszczenie polskiego rolnictwa. Ja to widzę tak, że wielkie korporacje będą chciały z nas zrobić, krótko mówiąc, parobków. Jak byłem mały, to nie musieliśmy kupować soi do paszy, tylko mieliśmy mączki mięsno-kostne i one stanowiły składniki białkowe. W tej chwili musimy kupować soję. Kupujemy ją głównie od firm ze Stanów Zjednoczonych. Ona jest genetycznie modyfikowana i dzieje się tak nie dlatego że my chcemy skarmiać soją GMO, tylko że nam zakazano stosować dotychczasowych surowców białkowych. Ktoś ma w tym interes – mówi hodowca indyków, który nie pozostawia suchej nitki na zapisach tzw. „Piątki dla zwierząt”.