Kilkanaście dni temu amerykańskie organizacje drobiarskie wspierane przez innych producentów mięsa wysłały list do prezydenta USA Donalda Trumpa. W piśmie branża mierzy się z rosnącą obecnością na rynku „mięsa” produkowanego w laboratoriach.
Według oficjalnych danych Tureckiego Instytutu Statystycznego, produkcja jaj kurzych (1,5 miliarda sztuk) spadła w tym kraju w czerwcu o 5,5% w porównaniu do poprzedniego miesiąca i o 0,7% w porównaniu z tym samym miesiącem w roku poprzednim. Liczba zabitych kurczaków (102 miliony) zmniejszyła się o 11,1% w czerwcu w porównaniu do poprzedniego miesiąca i spadła o 2,5% w porównaniu z tym samym miesiącem w roku poprzednim.
Jedna z największych europejskich firm drobiarskich, niemiecka grupa PHW, ogłosiła właśnie, że zainwestowała oraz zawiązała strategiczne partnerstwo z młodym amerykańskim przedsiębiorstwem, które zamierza produkować i dostarczać na rynek roślinne alternatywy dla żywności i ryb określanych jako „owoce morza”. To kolejny ruchy producentów żywności, które mogą zwiastować zmiany na rynku konsumenckim.
Mimo, że to wydaje się już nudne, na rynku skupu kurcząt rzeźnych średnia cena to cały czas cztery złote za kilogram. W dalszym ciągu dochodzi do mniejszej niż zwykle liczby transakcji.
Prognozy wzrostu popytu na drób opierają się na pomyślnych prognozach makroekonomicznych na najbliższą dekadę. Wzrost zamożności społeczeństw skłania bowiem ludzi do wzbogacania swojej diety mięsem. Głównym obszarem wzrostu konsumpcji drobiu będzie Azja.
W Europie rzekomy pomór drobiu odnotowano na razie w Belgii, Holandii oraz w Luksemburgu. W Stanach Zjednoczonych urzędnicy zabronili przewożenia jakiegokolwiek drobiu z Kalifornii do innych stanów.
Dzisiejsze notowania cen drobiu nie przyniosły większych zmian. Rynek nadal zmaga się z granicą 4 zł, choć dzisiaj średnia cena brojlera ponownie zbliżyła się do wspomnianego progu. Być może impulsem dla rozwoju sytuacji, jaką obserwujemy od kilku tygodni, będą informacje o otwarciu się na polski drób rynków rosyjskiego i południowoafrykańskiego.
Służby weterynaryjne Republiki Południowej Afryki poinformowały o ponownym otwarciu rynku południowoafrykańskiego dla drobiu, mięsa drobiowego i produktów drobiowych z Polski.
Rosyjska służba weterynaryjna z dniem 6 sierpnia 2018 r. zniosła zakaz wwozu drobiu z terytorium Polski. Ostateczne zniesienie zakazu uzależnione jest od wyników kontroli ferm.
W zeszłym tygodniu Rosja oficjalnie przyznała, że na fermach w tym kraju w ciągu ostatnich siedmiu dni pojawiło się 13 nowych ognisk grypy ptaków. Oznacza to, że ogólna liczba miejsc gdzie potwierdzono występowanie wirusa wynosi 67.
Brazylijska branża drobiarska, która cierpi z powodu restrykcji wprowadzonych przez Unię Europejską oraz ze względu na cła importowe wprowadzone przez Chiny stara się robić wszystko, aby zmienić niekorzystną dla siebie sytuację.
Niemieccy hodowcy żywca drobiowego zrzeszeni w organizacji ZDG domagają się od supermarketów podniesienia cen płaconych przez te sklepy za mięso drobiowe – poinformował Reuters. Bezpośrednim powodem żądań producentów kurcząt rzeźnych jest susza występująca na terenie Niemiec i spowodowany przez nią wzrost cen pasz.
W Stanach Zjednoczonych zapasy mrożonego mięsa drobiowego są na poziomach rekordowych. Mrożonego mięsa kurcząt rzeźnych po czerwcu tego roku było w magazynach więcej o 2 procent niż po maju oraz aż o 10 procent więcej niż rok wcześniej.
Początek roku był dobry dla większości producentów drobiu w Unii Europejskiej i jeszcze lepszy dla większości producentów drobiu w Polsce. Według danych MRIRW dynamika eksportu została utrzymana również w maju, w związku z czym w pierwszych pięciu miesiącach 2018 r. eksport zwiększył się w ujęciu wartościowym o 20,4% do 3,76 mld PLN oraz w ujęciu ilościowym o 16,3% do 513,2 tys. t w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku.