Dzisiaj na małej niemieckiej giełdzie mieliśmy do czynienia z pokaźną obniżką ceny tuczników. Spadek wyniósł aż 0,09 EUR/kg (wbc). Spośród 20 zaoferowanych partii świń sprzedano zaledwie jedną.
Ministerstwo Rolnictwa Chin poinformowało, że stado loch nieznacznie wzrosło w styczniu i lutym tego roku, co jest sprzeczne z szacunkami analityków. Według doniesień agencji Reuters, w lutym 2021 r. stado loch w Chinach wzrosło o 34,1% w stosunku do stanu z analogicznego okresu 2020 r.
Pomimo niezakłóconego eksportu wieprzowiny do Chin i wzmożonej pracy zakładów przetwórczych przed Wielkanocą, na duńskiej giełdzie tuczników utrzymano zeszłotygodniową wycenę.
Trwa imponująca seria podwyżek cen duńskich warchlaków. Dzisiejszy wzrost stawek nie był jednak tak okazały jak przed tygodniem, bo w przeliczeniu na polską walutę wyniósł nieco ponad 9 zł/szt. Warto dodać, że w ciągu tygodnia wyraźnie wzrósł kurs duńskiej korony.
Komisja Europejska zatwierdziła pomoc w celu zabezpieczenia płynności finansowej hodowców trzody chlewnej w Chorwacji. Z programu skorzysta około 500 przedsiębiorstw dotkniętych skutkami ekonomicznymi wywołanymi przez koronawirusa. Będą to bezpośrednie dotacje dla hodowców trzody chlewnej.
Rosja stara się wzmocnić obecność swojej wieprzowiny na rynkach azjatyckich. Nasi wschodni sąsiedzi eksportują coraz więcej tego mięsa na rynek wietnamski.
- Od pięciu lat słyszymy, że gospodarstwa rodzinne są ważne. Tylko efekt jest taki, że jest o 140 tys. stad mniej, nie tylko z powodu ASF, bo ASF był i rozwija się jak najlepiej, tylko z powodu braku pomocy państwa w przełamaniu trudności związanych z wystąpieniem ASF w Polsce – stwierdza Dorota Niedziela.
- Ceny nie zmieniły się znacznie od zeszłego tygodnia i oscylują w granicach 6,70-7,10 zł za kg w klasie E. Jedyną zmianą są sygnały płynące ze stref ASF, że i tam ceny skupu rosną zbliżając się do stawek spotykanych w rejonach wolnych od choroby. Czy to oznacza, że trafiliśmy obecnie na przedświąteczne maksimum cenowe? – zastanawia się Bartosz Czarniak z Pomorsko-kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
W rzeźni Weidemark Fleischwaren w gminie Sögel w Dolnej Saksonii (powiat Emsland) 23 pracowników zostało zakażonych koronawirusem. Zdolność ubojową zakładu zmniejszono o 15 000 zwierząt tygodniowo, ale nie wynika to z licznych infekcji i kłopotów z liczbą osób zdolnych do pracy, ale z sytuacji rynkowej. - Jeśli chodzi o wydajność, to ubojnia w Sögel jest obecnie zadowolona z każdej dostarczonej świni - wyjaśnia rzecznik prasowy zakładu.
- Dalsze impulsy ze strony handlu detalicznego, zwłaszcza w postaci odpowiedniej pogody na grilla, ale także te pochodzące z branży gastronomicznej są prawdopodobnie konieczne, aby kontynuować wzrost cen – uważają fachowcy zza Odry. Podwyżkom nie sprzyja również niepewność związana z większą zachorowalnością na koronawirusa w rzeźniach.
Po trzech solidnych podwyżkach cen na dużej niemieckiej giełdzie tuczników, dzisiaj zaciągnięto hamulec ręczny. Zrzeszenie VEZG postanowiło podtrzymać zeszłotygodniową rekomendację wysokości stawki za świnie rzeźne. Wg tej organizacji, nieco wyższa podaż żywca wieprzowego, przy jednoczesnym mniejszym popycie, nie mogła przynieść następnego wzrostu ceny.
- Po potwierdzeniu wybuchu ASF w Niemczech we wrześniu 2020 r., dziesięć krajów nałożyło zakazy importu niemieckiej wieprzowiny, w tym Chiny, Japonia i Wietnam, pozostawiając około 70 000 ton wieprzowiny na rynku UE każdego miesiąca – zauważa analityk Rabobanku. Chociaż wiele krajów ostatnio złagodziło zakazy importu niemieckiej wieprzowiny, to jednak wg holenderskiego banku najbardziej dotkliwa blokada ze strony Chin prawdopodobnie będzie obowiązywała przynajmniej do końca pierwszej połowy 2021 r.
Po czterech podwyżkach z rzędu, dzisiaj na małej niemieckiej giełdzie stawka za tuczniki minimalnie spadła. Wystawiono do sprzedaży sporą liczbę świń rzeźnych, ale nabywców znalazła mniej niż połowa zwierząt.
Wg posłanki Doroty Niedzieli, Polska ewidentnie traci na prowadzonym na ogromną skalę tuczu nakładczym. Bezpowrotnie tracimy rodzimą genetykę, cierpi środowisko naturalne, a ekonomicznych korzyści dla rolników czy branży paszowej szczególnie nie widać.
Wraz ze wzrostem cen warchlaków na duńskiej giełdzie, należało się spodziewać kolejnych podwyżek na rynku krajowym. Tak też się stało. Na rodzimym podwórku stawki za zwierzęta z importu jak i z rodzimej produkcji wzrosły średnio o ponad 30 zł za warchlaka w wadze 30 kg. Wg ekspertów ograniczona podaż żywca wieprzowego w Niemczech i Polsce,, w połączeniu z rosnącym sezonowym popytem na wieprzowinę, będzie napędzać kolejne podwyżki cen prosiąt w Danii.
Na rynku skupu żywca wieprzowego stawki nadal rosną. W porównaniu do ubiegłego tygodnia, średnia cena za świnie w wadze żywej poszła w górę o 0,26 zł/kg. Trend wzrostowy powinien utrzymywać się w najbliższych tygodniach, ze względu na wysoki popyt i niewystarczającą podaż na rynku skupu tuczników. Sen z powiek hodowców spędzają jednak wysokie ceny pasz, a dla producentów świń w cyklu otwartym kłopotem są dynamiczne podwyżki cen warchlaków.
- Niska podaż żywca w okresie przedświątecznym stwarza warunki do dalszych wzrostów cenowych. Dalsze podwyżki cen skupu żywca wieprzowego będą zależały od tego czy wysokie ceny surowca przetwórcy będą w stanie przełożyć na handel detaliczny – ocenia Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej „Polpig”.
W ciągu ostatnich czterech tygodni cena niemieckich świń rzeźnych wzrosła o 31 centów do 1,50 euro/kg (wbc). Jak stwierdza niemieckie stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej ISN, nie można jednak zapominać, że hodowcy trzody chlewnej nie są w stanie pokryć swoich kosztów przy obowiązujących cenach, a ponadto ostatnie kilka miesięcy spowodowało w gospodarstwach hodowców ogromne straty finansowe. Fachowcy prognozują kolejne podwyżki, o ile koronawirus nie sparaliżuje pracy niemiecki rzeźni.
Tylko w ciągu ostatniego tygodnia stawka za niemieckie prosiaki w wadze 25 kg wzrosła o 13,3 % (+6,00 EUR/szt), a od początku roku już o 28,00 EUR/szt. (+122%). Wg zrzeszenia VEZG, podaż warchlaków dostępna na niemieckim rynku prosiąt jest wciąż niewystarczająca, aby zaspokoić rosnący popyt.
- Choć wzrost cen tuczników cieszy, to jednak skala i dynamika zmian są paradoksalnie zjawiskiem niepożądanym. Wcześniejsze drastyczne spadki były dramatem dla producentów, którzy zmuszeni byli trwale zadłużyć się, a nawet zaprzestać działalności. Aktualny nagły wzrost oznacza destabilizację w segmencie handlu, a także pokusę wznowienia za wszelką cenę produkcji przez tych, którzy z powodów ekonomicznych zaniechali hodowli. Za kilka miesięcy efektem może być ponowny spadek cen wskutek dużej ilości tuczników – przestrzegają eksperci rynkowi.