Po poniedziałkowych spadkach część firm lekko korygowała stawki mięsa w górę. Maksymalna cena wzrosła i od razu przełożyło się to na średnią, która jest wyższa od poniedziałkowej. Inaczej jest z żywcem - ten nadal tanieje.
Import mięsa indyków do Rosji zmniejszy się na koniec tego roku do 250 tysięcy ton. Będzie to spadek o 111 procent w porównaniu z rokiem 2013. W tym samym czasie rosyjska produkcja krajowa mięsa indyczego wzrośnie o 54 procent, do 230 tys. ton.
Po weekendzie ceny mięsa spadły zdecydowanie. Dziś ubojnie nie sprzedają tuszki drożej niż 5,50 zł/kg, choć jeszcze w piątek niektóre firmy oficjalnie publikowały stawkę 5,80 zł/kg. Żywiec utrzymuje swoją wartość. Tylko niektóre podmioty zredukowały ceny o kilka groszy w dół, ale jest to kosmetyczna zmiana, co widać także po średniej.
Amerykańskie firmy drobiarskie chcą zmiany przepisów, które limitują maksymalną wydajność linii ubojowej do 140 ptaków na minutę. Nowy limit miałby wynieść 175 brojlerów na minutę. W Polsce, można przyjąć, że średnia wydajność linii ubojowej w nowszych zakładach to około 100 ptaków na minutę.
Piątek przyniósł zdecydowane spadki. Tuszkę ubojnie sprzedają już za 5,00 zł/kg netto, natomiast za brojlery na wolnym rynku można otrzymać dziś maksymalnie 3,64 zł/kg.
Ceny spadają. Dziś tylko jedna ubojnia oficjalnie podała stawkę skupu żywca na poziomie 3,80 zł/kg. Inne firmy nie wybiegają poza widełki 3,60-3,70 zł/kg. Razem z żywcem, tanieje także mięso. Tuszkę niektóre zakłady sprzedają już w cenie 5,50 zł/kg.
Ubojnie niechętnie publikowały dziś swoje cenniki skupu żywca i sprzedaży mięsa. Z rynku napływają tak sprzeczne informacje, że trudno dziś o jednoznaczną ocenę, co się dzieje z cenami. Część firm po prostu czeka na innych uczestników rynku. Inni ostrożnie utrzymują stawki z piątku. Choć mowa jest o obniżkach, oficjalne informacje pokazują zupełnie inny kierunek zmian.
W pierwszym kwartale tego roku produkcja mięsa drobiowego - mierzona wielkością ubojów - wzrosła w Polsce tylko o nieco ponad jeden procent czyli dwukrotnie mniej niż średnia dla wszystkich krajów Unii Europejskiej – wynika z analizy danych Eurostatu przeprowadzonej przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz. Jednoprocentowy wzrost tegorocznej produkcji w naszym kraju silnie kontrastuje z wynikami z ubiegłych lat.
W dalszym ciągu mamy do czynienia ze wzrostem cen drobiu. Tylko od środy (05.07.2017) minimalna i maksymalna cena tuszki wzrosła o + 0,30 zł/kg. Kurczaka w kraju nadal brakuje, co znajduje odzwierciedlenie w poniższych stawkach.
Jak informuje Krajowa Izba Producentów Drobu i Pasz, amerykańskie przedsiębiorstwa przetwórstwa jaj dominują od początku 2017 r. w dostawach produktów jajecznych do Europy. Ponad 70% zrealizowanych wysyłek do UE pochodziło ze Stanów Zjednoczonych. Przyczynił się do tego kilkukrotny wzrost popytu ze strony podmiotów unijnych na suszone przetwory jajeczne oferowane przez amerykańskie zakłady.
Nadal utrzymuje się trend wzrostowy cen drobiu. Przez tydzień stawki zostały podniesione o 40-50 groszy na każdym kilogramie. Firmy narzekają na problemy ze skupem żywca. Brojlerów w tej chwili brakuje w kilku regionach kraju i znalazło to natychmiast odzwierciedlenie w warunkach oferowanych drobiarzom. Stawki kontraktacyjne odbiegają dziś zdecydowanie od wolnorynkowych, a warto przypomnieć, że w ubiegłą środę średnie stawki były niemal identyczne.
W ubojniach słychać dziś od rana, że brakuje żywca i dlatego oferowane drobiarzom ceny wzrosły. Drożeje także mięso. Na pewno zbyt gwarantują obecnie ośrodki wczasowe i gastronomia, a brzydka pogoda sprawia, że Polacy, którzy zostali w kraju, zamiast na plaży spędzają czas w lokalach. Pytanie brzmi natomiast: jaki procent zamawianych w restauracjach dań zawiera drób, a ile ulubioną przez rodaków wieprzowinę?
Po roku od historycznego głosowania, w którym Brytyjczycy zdecydowali o wyjściu z Unii Europejskiej, brytyjska premier ogłosiła przedterminowe wybory powszechne, aby wzmocnić swoją pozycję przed negocjacjami ze Wspólnotą. Wyniki głosowania okazały się jednak dla partii rządzącej niekorzystne i zamiast uzyskać spodziewane dodatkowe głosy w parlamencie musiała ona tworzyć rząd mniejszościowy. Sytuacja polityczna w Wielkiej Brytanii skomplikowała się znacząco i zamiast oczekiwanego „twardego Brexitu” pojawiły się w rozważaniach analityków także trzy inne scenariusze rozwodu.
Czerwiec kończy się cenami, które drobiarzy na pewno nie satysfakcjonują. Wprawdzie analitycy nie przewidują na najbliższy czas stawek innych niż w granicach 3,30-3,60 zł/kg, jednak dziś trudno nawet o tę maksymalna granicę. Nie może być więc mowy o zadowoleniu. Od dawna producenci mówią, że niewielkie podwyżki po okresie, kiedy pracują na granicy opłacalności, nie poprawiają ich sytuacji finansowej.
Tyson Foods ogłosił, że uruchomi system nadzoru wizyjnego nad chowem kurcząt na własnych fermach oraz na fermach rolników współpracujących z koncernem. Chodzi o monitoring przestrzegania praw zwierząt i zasad dobrostanu. Firma zapowiada także testowanie nowego, bardziej humanitarnego sposobu uboju.
Z rynku dochodzą skrajnie różne informacje. Z jednej strony część ubojni narzeka na słaba podaż żywca, inne firmy z kolei obniżają ceny, co wyraźnie widać, porównując dzisiejsze stawki z poniedziałkowymi.
Nowy tydzień przyniósł nowe cenniki drobiu. Stawki nadal spadają. Z analiz Krajowej Izby Drobiu i Pasz wynika, że w najbliższym czasie ceny skupu żywca będą się wahać w granicach od 3,30 zł/kg do 3,60 zł/kg. Dyrektor KIPDiP tłumaczy, że ceny skupu wynikają między innymi z obaw ubojni, aby nie zapłacić drobiarzom zbyt dużo za dostarczone brojlery, ponieważ nie ma pewności, jak będą wyglądały ceny hurtowe tuszki.
Rolnicy w Walii – jak informują tamtejsze media – zmieniają profil swojej produkcji w ten sposób, że zmniejszają dotychczasowe obszary działalności otwierając w to miejsce chów kur nieśnych. Takie postępowanie jest powszechnie uznawane za najlepszy sposób zabezpieczenia się farmerów przed ryzykami związanymi z Brexitem.
Ubojnie, które w ubiegłym tygodniu podnosiły ceny mięsa o kilkadziesiąt groszy, dziś zredukowały stawki o taką samą kwotę. Wprawdzie w oficjalnych cennikach tuszka kosztuje nawet 6,20 zł/kg, jednak słychać z każdej strony, że tyle nikt dziś za mięso drobiowe w hurcie nie zapłaci.
Bliskość geograficzna ma decydujące znaczenie przy eksporcie mięsa drobiowego – wynika z raportu American Farm Bureau Foundation for Agriculture, który przeanalizowała Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. KIPDiP porównała także obserwacje amerykańskich analityków z wynikami polskich firm. Zestawienie dowodzi, że wnioski AFBFA są prawdzie także w stosunku do polskiego eksportu.