USD -
4.0245
EUR -
4.3225
GBP -
5.0414
DKK -
0.5796
Mark Zuckerberg zainteresował się rolnictwem i ogłosił, kupił stado bydła, które będzie karmić orzechami makadamia i piwem. Tym samym chce stworzyć świetnej jakości wołowinę. Wiele osób krytykuje jego pomysł jako oderwany od rzeczywistości i mający fatalny wpływ na środowisko.
Nowe przedsięwzięcie miliardera
Mark Zuckerberg, 39-letni założyciel i szef Facebooka i firmy Meta, postanowił zająć się rolnictwem. Rozpoczął hodowlę bydła na swojej luksusowej posiadłości na Hawajach, która kosztowała 270 milionów dolarów amerykańskich. Ziemię o powierzchni 1400 akrów, położoną nad plażą Pilaa na północnym brzegu wyspy Kauai, skupywał od 2014 roku. Obecnie sprowadził na nią bydło rasy wagyu i angus i, jak ogłosił w mediach społecznościowych, jego celem jest stworzenie wołowiny z najwyższej półki.
„Zacząłem hodować bydło na ranczu Ko'olau na Kauai, a moim celem jest wyprodukowanie najwyższej jakości wołowiny na świecie” – napisał na Instagramie, który również należy do Meta. Jak wyjaśnia, jego zwierzęta będą mają niezwykłą dietę: „Bydło to wagyu i angus. Dorasta, jedząc mączkę makadamia i pijąc piwo, które uprawiamy i produkujemy tutaj, na ranczu. Zależy nam, aby cały proces miał charakter lokalny i zintegrowany pionowo.”
Jak sam zauważa, tego typu dieta wymaga specjalnie przeznaczonych pod to plantacji orzechów makadamia: „Każda krowa zjada rocznie od 5 000 do 10 000 funtów pożywienia, co daje dużo akrów drzew makadamia.” W jego projekt zaangażowana jest rodzina: „Moje córki pomagają sadzić drzewa macowe i opiekować się różnymi zwierzętami. Wciąż jesteśmy na początku tej podróży i fajnie jest ją ulepszać z każdym sezonem. Ze wszystkich moich projektów ten jest najsmaczniejszy.” Zuckerberg dołączył do swojego wpisu zdjęcie, na którym je ogromny stek.
Ekscentryczny pomysł zebrał falę krytyki
Wielu osobom nie spodobało się nowe hobby miliardera. Krytycy zauważają, że luksusowe warunki, jakie Zuckerberg chce zapewnić swoim zwierzętom będą miały fatalny wpływ na środowisko – nie tylko to lokalne, na wyspie, ale również globalne. Zarzuty dotyczą między innymi uprawy drzew makadamia, które wymagają gigantycznych ilości wody. Na platformie X (do niedawna Twitter) pojawiły się komentarze kpiące z nowej kariery Zuckerberga jako hodowcy bydła.
Przykładowo, dziennikarz Andrew Greenberga napisał: „Jestem z ciebie dumny, stary. Naprawdę spełniłeś swoje marzenie o wkładaniu jedzenia do ust w sposób, który ma największy wpływ na klimat”. Natomiast Shalin Gala, z grupy praw zwierząt PETA, skomentowała: „Mark, zadzwoniły do ciebie wieki ciemne i chcą cię z powrotem”. Ktoś inny dodał: „Czy pieniądze naprawdę odłączają ludzkie mózgi od świadomości szkód wyrządzanych ludziom i środowisku?
Bydło miliardera karmione jest orzechami makadamia i piwem produkowanym na terenie posiadłości. Praktyka podawania piwa zwierzętom nie jest nowa, chociaż z pewnością mało popularna – niektórzy hodowcy bydła, zwłaszcza ci utrzymujący rasę Kobe, od dawna podają je w małych ilościach zwierzętom w celu pobudzenia apetytu i trawienia. Piwo zawiera ponadto witaminy, minerały, aminokwasy, białka i węglowodany, które są cennymi składnikami odżywczymi. Włączenie do diety krów orzechów makadamia to już po prostu kosztowny pomysł Zuckerberga.
Zapędy kolonialne Zuckerberga
W swojej wypowiedzi Zuckerberg zasugerował, że jego hodowla na Hawajach wspiera lokalne rolnictwo – budzi to jednak spore wątpliwości. Krytycy zauważają, że zamiast marnować ziemię, wodę i inne zasoby na produkty dla celebrytów, powinno się promować rentowność małych i średnich gospodarstw rolnych, produkujących żywność dla wszystkich, z poszanowaniem lokalnych tradycji i warunków środowiska.
Zuckerbergowi od kilku lat zarzuca się wręcz próbę kolonizacji całej hawajskiej wyspy. Są podejrzenia, że ziemię na wyspie Kauai skupił kosztem lokalnego społeczeństwa. Aby tamtejsi rolnicy sprzedali mu ziemię swoich przodków, Zuckerberg przez kilka lat wywierał na nich silną presję. Wokół swojej pierwszej nieruchomości zakupionej na wyspie w 2014 r. zbudował mur, który blokował dostęp do plaży.
W 2017 roku założyciel Facebooka ostatecznie przeprosił za to postępowanie i zapewnił, że zmieni swoje podejście wobec mieszkańców wyspy, w artykule opublikowanym w lokalnej gazecie Kauai. Tak czy siak stał się jednak posiadaczem sporej części wyspy. Według hawajskiej gazety „Garden Island” na majątek Zuckerberga składa się dom o powierzchni 6100 stóp kwadratowych, w którym znajduje się garaż na 16 samochodów, biura i siedziba dla ochrony miliardera.
W 2020 r. w Internecie zapoczątkowano petycję mającą na celu „powstrzymanie Marka Zuckerberga przed kolonizacją Kauai” - zebrała już ponad milion podpisów. Warto również zauważyć, że na części ziemi zakupionej przez miliardera znajdują się dziewicze rafy i lasy, zapewniające siedlisko zagrożonym gatunkom roślin i zwierząt.
Wyspa Kauai jest unikalna pod względem krajobrazu, fauny i flory.
Kosztowne teorie i eksperymenty żywieniowe
Pomimo pozornie skalistego i tropikalnego charakteru posiadłość Zuckerberga nadaje się do hodowli bydła. Produkcja wołowiny ma na Hawajach długą tradycję. Jak podają źródła, bydło po raz pierwszy przybyło na Hawaje w 1793 r., kiedy kapitan George Vancouver podarował królowi Kamehameha sześć krów i byka. Bydło utrzymywane było na wyspach głównie na lokalne potrzeby.
W ciągu ostatnich 35 lat przestało się to jednak opłacać i import wołowiny z kontynentu stał się tańszy. Obecni komercyjni hodowcy bydła hodują cielęta, które w większości wysyłane są na kontynent w celu dokończenia tuczu. Jednak Zuckerberg, dysponujący majątkiem wartym 130 miliardów dolarów, nie musi się martwić o ekonomikę swojego przedsięwzięcia.
W sieci supermarketów Foodland na Hawajach 0,5 kg orzechów makadamia kosztuje 36 dolarów amerykańskich. Gdyby założyć, że hodowca bydła miałby zaopatrywać się w ten surowiec w normalnych sklepach, to wydawałby od 180 000 do 360 000 dolarów rocznie na każdą krowę.
Zukcerberg przyznaje, że pomysł podawania krowom mączki makadamia to eksperyment i służy wyłącznie zabawie. „Pełne zbadanie, jak ta dieta wpływa na smak, zajmie jeszcze kilka lat. Ale przynajmniej orzechy makadamia mają bardzo wysoką wartość odżywczą i zawierają dużo białek i tłuszczów.” – wyjaśnił Zuckerberg.
Powiedział również, że piwo podaje bydłu dla zapewnienia mu relaksu i przyjemności, co ma się przełożyć na lepszy smak mięsa. „Prowadzone są badania dotyczące wpływu alkoholu na relaksację i napięcie mięśni, ale nie jestem jeszcze co do tego przekonany” – stwierdził i dodał, że „Z biegiem czasu dostosujemy piwo do tego, co im najbardziej smakuje. Oczywiście pasą się również na pastwiskach, więc uzyskanie odpowiednich składników odżywczych w glebie nadal ma duże znaczenie.”
Miliarder przyznaje, że ma jeszcze więcej teorii i pomysłów dotyczących żywienia bydła mięsnego. Wraz z żoną planuje w przyszłości rozszerzyć swoją działalność w rolnictwie. Czy jest się czego obawiać?
Bydło rasy wagyu.
Źródło zdjęcia we wstępie:
Anthony Quintano from Westminster, United States / CC BY 2.0 / Wikimedia Commons
Źródła:
Independent.co.uk
Dailymail.co.uk
