Trwa seria obniżek ceny niemieckich warchlaków. Od początku marca br. stawka za zwierzęta w wadze 25 kg spadła już o 16 EUR/szt. Tylko w bieżącym miesiącu mieliśmy do czynienia ze spadkami o łącznej wartości 9 EUR/szt.
Od siedmiu tygodni notujemy spadek ceny tuczników w krajach unijnych. W Niemczech cena spadła o 27 centów, a w Niderlandach o 22 centy. Wyraźnie widać wpływ zawirowań logistycznych związanych z pandemią koronawirusa i jej wpływ na rytmiczność dostaw i eksport. Nie bez znaczenia był również krótszy tydzień ubojowy z powodu Świąt Wielkanocnych.
Przycinanie dziobów kur niosek jest od lat stosowaną w drobiarstwie praktyką. Pozwala zapobiegać wyrywaniu piór i kanibalizmowi w stadach ptaków. Z zabiegiem przycinania dziobów wiążą się jednak ból i stres, od dawna budzące wątpliwości w temacie dobrostanu drobiu. Coraz więcej państw europejskich decyduje się na wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania tej praktyki. Czy istnieją skuteczne alternatywy dla tego zabiegu i jakie doświadczenia mają fermy już je stosujące?
W ostatnich latach w Polsce susza była, jest i teraz. Niewątpliwie będzie w następnych latach. To już nic odkrywczego, bo ocieplenie klimatu, pociągające za sobą proces pustynnienia, jest ważnym problemem i było jednym z ulubionych tematów mediów w epoce sprzed COVID-19. Zmieniła się rzeczywistość naruszona przez epidemię, jednak problem suszy pozostał. Ba, po długim czasie zaangażowania w walkę z koronawirusem, rząd wreszcie zauważył widmo klęski suszy, niosącej wzrost cen żywności.
- Wody Polskie nie nakazały rolnikom usunięcia zastawek do piętrzenia wód, a bel słomy, które tam się znalazły. Kilku rolników zablokowało przepływ wód belami słomy, bez uzgodnień, odcinając dopływ wody do pól sąsiadów, użytkujących grunty rolne poniżej – czytamy w informacji z Wód Polskich, która odnosi się do naszej piątkowej publikacji („Rolnicy próbują zatrzymać resztki wody. Urzędnicy nakazują demontaż zapór”). Wówczas poinformowaliśmy, nawiązując do stanowiska Wielkopolskiej Izby Rolniczej, że właściciele pól uprawnych próbują, za pomocą dostępnych środków, budować zastawki, a pracownicy Wód Polskich żądają od nich usunięcia tych zapór, pod groźbą konsekwencji prawnych.
W dzisiejszych czasach wiele kontrowersji budzi hodowla zwierząt, w szczególności intensywna produkcja zwierząt. Z produkcją surowca i produktów mięsnych wiąże się wiele czynności technologicznych między innymi ogłuszenie i ubój zwierząt. Wybór odpowiedniej metody ogłuszenia warunkuje otrzymanie mięsa dobrej jakości. Z punktu widzenia dobrostanu, podstawowym celem oszałamianie zwierzęcia jest pozbawienie go świadomości, tak aby nie odczuwał bólu i cierpienia w trakcie uboju.
W wielu kulturach sowy były demonizowane i należało się ich bać. Jedną z sów o najszerszym, kosmopolitycznym zasięgu geograficznym jest płomykówka zwyczajna Tyto alba. Jej odbiór społeczny jest bardzo różny. Niegdyś wysławiana przez Chińczyków jako chroniąca przed pożarami, zaś w Polsce stała się ich zwiastunem. Choć nasza wiedza o sowach, w tym o płomykówce, zwiększa się z każdym rokiem, to niekoniecznie zmienia to ich odbiór w szerszych kręgach społecznych. A szkoda, bowiem sowy są zagrożone.
Wczoraj na antenie Polsat News minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, stwierdził, iż "340 tys. rolników zgłosiło się ze swoimi wnioskami do Agencji Restrukturyzacji. Do tej pory wypłacono dla 220 tys. rolników, od wczoraj trwają wypłaty dla 91 tys. rolników wszystkich należności". - Dla pozostałej grupy, czyli ok. 30 tys. rolników są zaliczki, a z resztą będą musieli zaczekać, bo te środki pojawią się, jak będzie nowelizacja budżetu, bo środki są teraz przesunięte na koronawirusa – dodał szef resortu rolnictwa.
Obecnie komornicy sprzedają grunty rolne rolników oraz inne składniki majątku, wobec których prowadzona jest egzekucja komornicza, bez powiadomienia potencjalnie zainteresowanych miejscowych rolników. W ocenie Podkarpackiej Izby Rolniczej egzekucja gruntów powinna się odbywać na takich samych zasadach jak sprzedaż gruntów prowadzona przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, ze szczególnym uwzględnieniem rolników indywidualnych z danego terenu.
Mimo, że niemieckie i chińskie badania już wykazały, że świnie nie są podatne na koronawirusa, to jednak holenderska minister rolnictwa, Carola Schouten, poleciła zbadać pod tym kątem świnie hodowane w jej kraju. - Jako środek ostrożności i dla całkowitego wykluczenia takiej możliwości – uzasadnia Schouten.
Dzisiaj po raz pierwszy od 16 marca br. wzrosła średnia cena skupu brojlerów z wolnego rynku. Marne to pocieszenie dla hodowców, bowiem stawka i tak pozostaje poniżej poziomu 2 zł/kg.
Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w gm. Kazimierz Dolny. Kierujący ciągnikiem rolniczym 62-latek, zjeżdżając w dół wąwozu uderzył w drzewo i wypadł z pojazdu. Śmigłowcem LPR został przetransportowany do szpitala w Lublinie. Był trzeźwy. Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Zastawki, groble i inne urządzenia na ciekach wodnych będących w zarządzie spółek wodnych są już zamykane dla zgromadzenia resztek wody. Natomiast urządzenia piętrzące, będące w gestii Wód Polskich, pozostają otwarte. Rolnicy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, ale urzędnicy żądają ich usunięcia pod groźbą konsekwencji prawnych.
Dzisiaj na małej niemieckiej giełdzie mieliśmy do czynienia z siódmą z kolei obniżką ceny tuczników. W porównaniu do stanu z 3 marca br. stawka za świnie rzeźne spadła za Odrą o 0,31 EUR/kg (klasa E wbc). Coraz niższej wycenie towarzyszy mizerny odsetek sprzedanych świń, który od początku kwietnia nie przekracza 50 proc.
Z najnowszej kalkulacji opracowanej przez Stowarzyszenie Polskich Producentów Trzody Chlewnej "Forum" wynika, iż producent tucznika kończący na tę chwilę 90-dniowy cykl tuczu (w oparciu o zakup warchlaków i paszy) musi liczyć się ze stratą na poziomie ok. 36 zł/szt (stan na 23 kwietnia). Jeszcze dwa tygodnie temu można było liczyć na zysk w wysokości ok. 8,50 zł/szt. Przy obecnych uwarunkowaniach nowe wstawienia mogą wiązać się z ryzykiem dopłaty na poziomie ok. 9 zł do każdej świni sprzedanej po zakończonym okresie tuczu. Hodowcy prowadzący produkcję w cyklu zamkniętym (przy zakupie paszy), mogą na jednej sztuce zarobić ponad 160 zł.
Grajewscy policjanci zatrzymali 61-latka, który jadąc ciągnikiem rolniczym nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Przyczyną kontroli był brak oświetlenia pojazdu. Mężczyzna dodatkowo był pijany i nie posiadał uprawnień do kierowania a pojazd badan technicznych. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.
- W związku z wprowadzeniem stanu pandemii koronawirusa w Polsce, podjęta została decyzja o zamknięciu granicy. W chwili obecnej zarówno wjazd jak i wyjazd z Polski jest praktycznie niemożliwy dla cudzoziemców, którzy podejmują prace sezonowe w rolnictwie. Sytuacja w tym zakresie za chwilę stanie się krytyczna – przestrzega Lubelska Izba Rolnicza.
Krajowa Rada Izb Rolniczych zwróciła się do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka z wnioskiem o podjęcie działań w celu przeciwdziałania skutkom suszy m.in. poprzez wykorzystanie wód z oczyszczalni ścieków i z odwodnień melioracyjnych do nawadniania upraw.