O północy z 22 na 23 października tego roku znikają niemal wszystkie ograniczenia dla hodowców trzody chlewnej, które obowiązywały do tej pory w trzech gminach powiatu piotrkowskiego: Grabicy, Moszczenicy i Czarnocinie.
- Apeluję do rolników, właścicieli gospodarstwa utrzymujących świnie w obszarach objętych ograniczeniami w związku z ASF, o jak najszybsze sporządzenie planów bezpieczeństwa biologicznego oraz ich zatwierdzenie u właściwego powiatowego lekarza weterynarii przed datą 31 października 2021 r. – mówi Mirosław Welz - Główny Lekarz Weterynarii. Urzędnik podkreśla, że należy pamiętać, iż brak spełniania w/w wymogu po wyznaczonym terminie będzie stanowił poważną przeszkodę dla możliwości wywozu świń poza obszary objęte ograniczeniami.
Zgodnie z informacjami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa złożonych zostało 3 940 wniosków wniosków o udzielenie pomocy na refundację 50% wydatków poniesionych na bioasekurację na kwotę 16,9 mln zł. W planie finansowym Agencji na ww. formę pomocy zostały zarezerwowane środki w wysokości 15 mln zł. W związku z tym samorząd rolniczy wystąpił do ministerstwa o uruchomienie kolejnego naboru wniosków.
Wirus afrykańskiego pomoru świń po raz pierwszy przedostał się do chlewni na terenie woj. świętokrzyskiego. ASF pojawił się na terenie bliskim wsiom powiatu mieleckiego (woj. podkarpackie), który w tym roku jest krajowym zagłębiem ognisk tej choroby. Do utylizacji przeznaczono 51 świń.
W Wielkopolsce odnotowano przypadki, gdy po stwierdzeniu ogniska ASF zakład utylizacyjny odebrał zlikwidowane stado świń, po czym jechał po kolejne padłe zwierzęta do innych gospodarstw znajdujących się w bezpiecznej strefie. Skutkiem takiego działania było natychmiastowe zabezpieczenie tych gospodarstw, które zostały uznane jako gospodarstwa kontaktowe. Co bulwersujące, na taki tryb postępowania pozwalają przepisy prawa.
Wilki i innych mięsożerców nierzadko oskarżano o roznoszenie wirusa ASF poprzez zjadanie padłych dzików. Według najnowszych badań polskich naukowców w rzeczywistości wilki mogą być niezwykle pomoce w opanowaniu epidemii ASF. Sprawnie usuwają skażone tusze dzików ze środowiska, a ich układ pokarmowy jest zabójczy dla wirusa.
Do tej pory przypadki ASF u dzików w Saksonii ograniczały się do obszaru powiatu Görlitz. Kilka dni temu Friedrich-Loeffler-Institut potwierdził pierwszy przypadek pomoru w powiecie Meissen. Zwierzę zostało zastrzelone na wschód od autostrady A13 w pobliżu węzła Radeburg, dobre 100 km na zachód od Görlitz i dobre 60 km poza już istniejącymi strefami zamkniętymi.
- W przestrzeni publicznej często pojawiały się spekulacje, że wilki, odżywiając się dzikami, mogą pośrednio przyczyniać się do rozprzestrzeniania afrykańskiego pomoru świń (ASF), powodującej ogromne straty ekonomiczne choroby świń i dzików. Nasze badania pokazują, że jest wręcz odwrotnie – czytamy w komunikacie Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego.
Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Lekarz Weterynarii poinformował dzisiaj o wykryciu szesnastego w 2021 r. ogniska afrykańskiego pomoru świń u świń na terenie województwa warmińsko-mazurskiego i 111. w br. na terenie kraju. Złe wieści napływają również z Wielkopolski.
Wiceminister rolnictwa, Szymon Giżyński, przyznaje, że to rolnicy są ofiarami ASF-u. W jego opinii już czas wykorzystać świadomość, że mamy do czynienia z potężnym lobby powstałym w 2014 r. Zapowiedziano m.in. zmiany polegające na zwiększeniu kwoty za znalezienie martwego dzika i natychmiastową utylizację tusz tych zwierząt pochodzących z odstrzału sanitarnego.
- Myśliwi są jedyną grupą społeczną próbującą efektywnie pokonać chorobę Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF) – twierdzi Polski Związek Łowiecki. Polscy myśliwi odstrzelili 414 820 dzików w roku gospodarczym 2019/2020. W tym samym czasie ich koledzy z Francji i Niemiec zabili grubo ponad 800 tys. dzików. Dodajmy jednak, że w tych krajach jest zdecydowanie więcej myśliwych.
- Nie wiem kto panu przekazał informację, że do Głównego Inspektoratu Weterynarii wpłynął w piątek mail z Brukseli. To prawdziwa informacja, bo wpłynął, ale nieprawdą jest, że odmówiono zniesienia III strefy obszaru objętego ograniczeniami. Wniosek dotyczy 60 gmin w 7 województwach – wyjaśniał dzisiaj Główny Lekarz Weterynarii, kierując te słowa do Michała Kołodziejczaka.
Komisja Europejska odrzuciła wniosek polskiej weterynarii o zniesienie stref ASF w ok. 60 gminach na terenie kraju. Oznacza to, że np. rolnicy z powiatu piotrkowskiego będą mieli nadal w praktyce związane ręce przy sprzedaży świń.
Wczoraj Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna w Rawiczu poinformowała o wykryciu ogniska ASF w Golejowie. Wirus pojawił się w niewielkiej chlewni, gdzie utrzymywano 30 świń. To katastrofalne wieści, bowiem lokalizacja tego ogniska sprawia, że w strefie zagrożonej znajdzie się 525 gospodarstw z łączną obsadą 70 tys. świń.
Jak dotąd, w powiecie mieleckim zlikwidowano 167 gospodarstw na łączną ilość 8626 sztuk świń. Ubój prewencyjny dotyczył ponad 3 tys. spośród tych zwierząt i 77 gospodarstw. - Znam rolników, prowadzących zarówno duże i małe gospodarstwa, którzy z dnia na dzień stracili całe stada i dziś nie mają się z czego utrzymać. Wielu z nich, po tym, co się wydarzyło, z pewnością nie powróci już do hodowli – podkreśla Wojciech Poprawa z lokalnej izby rolniczej.
Lista tegorocznych ognisk ASF na terenie kraju ciągle rozszerza się. We wtorek potwierdzono obecność wirusa w gospodarstwie położonym w miejscowości Niezgoda w powiecie trzebnickim.
Na Dolnym Śląsku zdecydowanie przeważa hodowla świń z obsadą do 20 świń w gospodarstwie. Według tamtejszego samorządu rolniczego, lwia część hodowców planuje wygasić hodowlę ze względu na brak opłacalności, pogarszającej się przez ASF.
Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza złożyła do ministerstwa rolnictwa wniosek o wydanie decyzji o całkowitej eliminacji dzików z terenu województwa kujawsko-pomorskiego. Resort rolnictwa przekierował wniosek do ministra środowiska. Czy urzędnicy państwowi odważą się podjąć politycznie niepoprawną decyzję?
Nie słabnie fala tegorocznych ognisk afrykańskiego pomoru świń. Służby weterynaryjne poinformowały o dwóch kolejnych zarzewiach choroby, w których zlikwidowano łącznie 64 sztuki trzody chlewnej.
Na spotkaniu z Zastępcą Dyrektora Generalnego ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności Claire Bury oraz jej polskim i czeskim odpowiednikiem w Brukseli w tym tygodniu sekretarz stanu Beate Kasch z Federalnego Ministerstwa Rolnictwa stwierdziła, że presja infekcyjna ze strony polskiej jest nadal bardzo duża. W trakcie rozmowy wyjaśniła więc po raz kolejny, jak ważne jest, aby Niemcy i Polska wspólnie działały przy budowie barier dla dzików na obszarze przygranicznym.