Na Dolnym Śląsku zdecydowanie przeważa hodowla świń z obsadą do 20 świń w gospodarstwie. Według tamtejszego samorządu rolniczego, lwia część hodowców planuje wygasić hodowlę ze względu na brak opłacalności, pogarszającej się przez ASF.
- Podczas spotkania Zarządu Izby z Dolnośląskim Wojewódzkim Lekarzem Weterynarii, Zdzisław Król wskazał, że obecnie mamy 11 ognisk ASF na terenie województwa. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że ASF jest chorobą sezonową, która zaczyna się w czerwcu kończy w połowie października. Wirus jest przenoszony do gospodarstw na skutek zwiększonej aktywności hodowców oraz nie zachowania zasad bioasekuracji. Obecnie istnieje 105 ognisk na terenie kraju. Są to przeważnie małe gospodarstwa do 20 sztuk. Takich gospodarstw jest na Dolnym Śląsku około 90 %. Z kontroli wynika, że większość hodowców planuje wygasić hodowlę ze względu na brak opłacalności, pogarszającej się przez ASF – informuje DIR.
Radyklane środki eliminacji dzików
- Inspekcja weterynaryjna podejmuje konkretne działania, m. in. zarządza populacją dzików, poprzez zalecanie m. in. odstrzałów sanitarnych. Pandemia ogranicza niestety te działania. Obecnie tylko 10 powiatów jest w strefie białej. Każda strefa to jest problem dla myśliwych, ponieważ dziki muszą być zdeponowane w kontenerach, co jest to bardzo kosztowne, a na dodatek jest obecnie problem z zakupem chłodni – czytamy w komunikacie samorządu rolniczego.
Izba informuje również, że zwróci się do odpowiednich organów z wnioskiem, by podjąć skuteczne, radyklane środki eliminacji dzików, również z zastosowaniem środków biologicznych.
Źródło: DIR