Wszyscy bez wyjątku twierdzą, że komunie utrzymują popyt na obecnym poziomie. - Gdyby nie przyjęcia komunijne, ceny byłyby dziś dużo niższe - powiedział pracownik jednej z ubojni.
W zakładach pracownicy twierdzą, że obecnie zwiększony popyt na drób jest związany wyłącznie z okresem komunijnym. Przedstawiciele firm, które współpracują z portalem CenyRolnicze.pl mówią wprost, że Polacy na grilla zdecydowanie wybierają karkówkę i kiełbasę, zamiast elementów kurczaka, dlatego popyt na wieprzowinę może rosnąć wraz z poprawiającymi się warunkami pogodowymi, ale dla rynku drobiu nie ma to aż tak dużego znaczenia.
Władze Republiki Południowej Afryki po protestach społecznych związanych z masowymi zwolnieniami w sektorze drobiarskim i zamykaniem ferm postanowiły wspomóc rodzimych producentów i przemysł mięsny poprzez rządowe wsparcie eksportu. Plany rządu RPA wyglądają imponująco.
Poniedziałek nie przyniósł wielkich zmian na rynku drobiu. Brojlery utrzymują swoją niską cenę, mięso zyskuje, ale nie jest to zadowalająca podwyżka. Korekty w cennikach są symboliczne, co widać po cenach średnich.
Sektor reprodukcji w Polsce charakteryzuje się jednym z najwyższych poziomów produkcji jaj wylęgowych w Europie. W 2016 r. liczba jaj wylęgowych kurzych pochodzących z nadzorowanej produkcji ferm reprodukcyjnych wyniosła 1,5 mld sztuk.
W 2016 r. Polska utrzymała pozycję w ścisłej czołówce producentów jaj konsumpcyjnych w UE, o rocznej produkcji na poziomie 9,1 mld sztuk. Jednak dynamika produkcji w skali roku była niewielka - w granicach + 0,3%. Przypominamy, że w 2015 r. przyrost produkcji także nie przekroczył 1%. Według wstępnych przewidywań dla sektora jaj w Polsce, w 2017 r. spodziewany jest około 3% wzrost produkcji. Jaja konsumpcyjne stanowiły 85% wszystkich jaj kurzych wyprodukowanych w Polsce, pozostałe 15% to jaja wylęgowe.
Podczas gdy w Lubuskiem świeci słońce i mieszkańcy już wyciągają ogrodowe meble żeby przygotować się na weekendowe grillowanie, na Podkarpaciu leje deszcz i pogoda nie daje żadnych nadziei na możliwość wystawienia stopy poza średnicę parasola.
Ceny żywca drobiowego umacniają się w tym tygodniu. Wprawdzie nie są to znaczne podwyżki, ale trend jest widoczny. Także mięso drożeje. Pogoda jeszcze nie zachęca do grillowania, ale synoptycy informują, że to ostatni "atak zimy tej wiosny".
Jeden z największych producentów mięsa drobiowego w Stanach Zjednoczonych, firma Tyson Foods ma coraz większe problemy. Firma notowana na giełdzie New York Stock Exchange straciła w ostatnich dwóch dniach (8-9.05) łącznie prawie dziewięć procent swojej wartości.
Władze Nigerii ogłosiły, że szacują wielkość nielegalnego importu mięsa drobiowego do swojego kraju na około milion ton. Zdaniem nigeryjskich urzędników przemyt mięsa jest najpoważniejszą przeszkodą w rozwoju rodzimych farm i przemysłu drobiarskiego.
Mięso drobiowe po weekendzie zaliczyło wzrost. Nie przełożyło się to jednak na oferowane stawki brojlerów. Kurczak utrzymuje cenę z piątku. W najbliższym czasie w cennikach powinno zrobić się zielono. Miejmy nadzieję, że obecna sytuacja to jedynie krótki spokój przed prognozowanymi podwyżkami.
Kolejny pocięty wolnymi dniami tydzień wprowadził znaczne zamieszanie na rynku. Wszyscy uczestnicy są ciekawi, w którą stronę pójdą ceny w poniedziałek. Analitycy prognozują, że w przyszłym tygodniu mogą się rozpocząć podwyżki, które potrwają tym razem dłużej.
Na początku tego roku produkcja mięsa drobiowego w Unii Europejskiej wzrosła o 1,6 procent. W Polsce wzrost wyniósł 11,5 procent – wynika z danych Komisji Europejskiej, które przeanalizowała Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Wśród sześciu największych unijnych producentów jedynie Hiszpania dorównuje naszemu krajowi dynamiką wzrostu produkcji, która wynosi tam 9,4 procent. Wzrosty w pozostałych państwach nie przekraczają trzech procent.
Drobiarze w Anglii, w sezonie 2015-2016, zarobili rocznie średnio 106,8 tys. funtów (około 533 tys. złotych) – wynika z badania Farm Business Survey zrealizowanego przez RBR, przeanalizowanego przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz. Dane statystyczne oznaczają spadek dochodów gospodarstw drobiarskich ze 126,8 tys. funtów w roku poprzednim czyli o około 16 procent.
Według danych Komisji Europejskiej, w styczniu br. UE wyeksportowała do krajów trzecich ok. 112 tys. ton mięsa, żywca, podrobów i przetworów drobiu – o 4,7% więcej niż w tym samym okresie 2016 r. W strukturze towarowej wywozu dominowało mięso i przetwory kurcząt (88% eksportu drobiu ogółem), których sprzedaż poza UE wzrosła o 4% do ok. 98 tys. ton. Zwiększył się również wywóz mięsa i przetworów z indyków (+18% do ok. 10 tys. ton) oraz podrobów i tłuszczu drobiowego (+20% do 2,5 tys. ton). Niższa była natomiast sprzedaż żywego drobiu (-22% do 674 ton), mięsa kaczek (-54% do 216 ton) oraz gęsiny (-57% do 66 ton).
Kończy się długi majowy weekend. Jedynie nieliczni wzięli jeszcze dwa dni urlopu i przedłużą czas wolny do następnego poniedziałku. Pogoda, delikatnie mówiąc, nie rozpieszcza. Jest zimno, wietrznie, a w części województw także deszczowo. Aura nie zachęca więc do spędzania czasu na świeżym powietrzu, a tym samym do grillowania. Ruch w sklepach jest większy, ale nieporównywalnie mniejszy jest popyt na mięso i inne produkty, bez których w Polsce grillowanie nie może się udać.
W pierwszych miesiącach tego roku w dalszym ciągu widoczne jest spowolnienie tempa wzrostu eksportu jaj spożywczych z Polski na rynki Wspólnoty i poza jej granicę - wynika z analizy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Przy czym, pierwsze wyraźne oznaki relatywnie niskiej dynamiki eksportu można było już zauważyć w drugiej połowie 2016 r. Analiza handlu za okres styczeń – luty 2017 r. wskazuje, że sprzedaż zagraniczna jaj była o jedną czwartą niższa niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku.
Drób jest tani, a psychologiczna granica 3,00 zł/kg za żywiec została złamana. Tak przewidywała Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz i tak też się stało. Po majówce mają przyjść podwyżki. Do czwartku część ubojni nie pracuje, dlatego dziś niewiele firm zdecydowało się na publikację cenników.
Nastroje wśród producentów kurcząt rzeźnych są bardzo złe. Ceny skupu brojlerów w ostatnich tygodniach oscylują w granicach 3,00 – 3,20 na wolnym rynku oraz około 3,20 – 3,30 w umowach kontraktacyjnych. Sytuacja cenowa powoduje, że wielu hodowców balansuje na granicy opłacalności. Jednak według prognoz Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz humory na rynku powinny się poprawić ze względu na przewidywany wzrost cen.
Grypa ptaków spowodowała zmniejszenie polskiego eksportu piskląt brojlerów o 40 procent – wynika z analizy danych GUS oraz Ministerstwa Finansów, jaką przeprowadziła Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Pochodną problemów w handlu zagranicznym jest trudna sytuacja finansowa wielu zakładów wylęgowych.