Światowe zbiory rzepaku będą prawdopodobnie większe niż zakładano w poprzednim miesiącu. Niemniej jednak globalne zapotrzebowanie na rzepak przekroczy skalę zbiorów. Taka sytuacja ma miejsce już trzeci sezon z rzędu.
Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie przerobiły w I półroczu 2020 roku łącznie 1 524 mln ton rzepaku, co oznacza wzrost w stosunku do analogicznego okresu w 2019 roku aż o 158 tys. ton. Produkcja oleju surowego osiągnęła dzięki temu poziom 610 tys. ton, natomiast śruty rzepakowej 855 tys. ton. Kiedy zestawimy najnowsze statystyki łączne członków Polskiego Stowarzyszania Producentów Oleju z tymi z II połowy 2019 roku okazuje się, że sezon 2019/2020 był pod omawianym względem rekordowy dając ponad 3,1 mln ton przerobionych nasion rzepaku (w sezonie 2018/2019 było 2,8 mln ton).
W swoich najnowszych szacunkach Komisja Europejska zakłada zbiory rzepaku na poziomie 16,7 mln ton. W porównaniu do ubiegłego roku, to prawie o trzy procent mniej i byłby to najsłabszy wynik od 14 lat. Początek sezonu był utrudniony ze względu na obfite opady w wielu krajach UE. Po łagodnej zimie, na wielu obszarach,presja szkodników była wysoka. Suchy początek wiosny również pogorszył warunki wegetacyjne.
Wielu rolników w ostatnich latach wykazało większe zainteresowanie roślinami strączkowymi. - Dziś rolnicy stają przed problemem sprzedaży zebranych nasion. Wytwórnie pasz działające w Polsce w około 80% powiązane są kapitałem związanym z produkcją soi, a tym samym nie wykazują zainteresowania krajowym białkiem. Wręcz niektórzy producenci roślin strączkowych mówią o zmowie wytwórni pasz – uważa poseł Jarosław Sachajko, wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa. Zdaniem posła jedynym rozwiązaniem, prowadzącym do przynajmniej 50% niezależności kraju od importowanej śruty sojowej, jest przymus administracyjny zmuszający wytwórnie pasz do zakupu krajowych surowców białkowych.
Na zdecydowanej większości powierzchni upraw rzepaku w kraju, rolnikom przyjdzie jeszcze trochę poczekać na rozpoczęcie żniw. Niemniej pierwsze kombajny ruszyły już w pola. Sygnały z inicjalnych w tym sezonie wyników zbiorów tej rośliny są skrajne. W komentarzach rolników pod różnymi publikacjami pojawiają się wpisy o plonach na poziomie 2 ton z hektara, ale są też głosy o zbiorach grubo powyżej 5 t/ha, czemu jednak nie dają wiary inni komentujący. Niemniej rokowania ekspertów są optymistyczne i przewidują zdecydowanie większe zbiory w tym sezonie niż rok i dwa lata temu.
W okresie styczeń - marzec 2020 wywieziono z kraju 64,24 tys. ton nasion (99% do Niemiec), w porównaniu do tylko 30,17 tys. ton w analogicznym okresie 2019 r. W I kwartale 2020 Polska sprowadziła jednak 126,68 tys. ton rzepaku, wobec 138,29 tys. ton rok wcześniej.
Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie przerabiając 2,96 mln ton nasion rzepaku wyprodukowały w 2019 roku ponad 1,7 mln ton pasz rzepakowych. Kluczowym pod względem wolumenowym produktem była tu śruta poekstrakcyjna, której podaż wyniosła 1634 tys. ton wobec 1542 tys. ton w 2018 roku. Ponadto Członkowie PSPO dostarczyli na rynek 68 tys. ton makuchu. Łączny progres w podaży lokalnie wytworzonych pasz białkowych pochodzących z przerobu rzepaku o 114 tys. ton nie miał jednak przełożenia na wzrost ich eksportu, co potwierdza, że systematycznie rośnie popularność śruty rzepakowej w krajowej produkcji zwierzęcej.
Oficjalne dane pokazują, że w okresie od stycznia do sierpnia br. Polska zaimportowała netto 141,5 tys. ton rzepaku i 49,1 tys. ton oleju rzepakowego. Jest to dużo mniej niż przed rokiem, kiedy to w ciągu pierwszych 8 miesięcy, sprowadziliśmy netto 392,3 tys. ton nasion rzepaku i 62,9 tys. ton oleju.
Obfite opady śniegu i opady podczas żniw drastycznie zmniejszyły zbiory rzepaku w Kanadzie. Teraz, przed końcem zbiorów, polarne powietrze dopełnia dzieła zniszczenia. Wielu rolników pozostawiło swoje uprawy na polach. Prognozy zbiorów na tę chwilę nie są o wiele gorsze niż przewidują to analitycy, ale rzeczywistość może okazać się zdecydowanie mniej optymistyczna.
Według MRiRW w okresie styczeń-czerwiec 2019 Polska wyeksportowała 100 764 ton rzepaku, w porównaniu do 46 089 ton rok wcześniej. Oznacza to wynik o 119% lepszy niż w tym samym okresie 2018 roku. W tym czasie jednak zaimportowaliśmy aż 226 603 ton rzepaku, sprowadzając go z Czech, Słowacji, Niemiec, Ukrainy i Węgier.
Minister rolnictwa od dłuższego czasu przedstawia koncepcję zmniejszania deficytu krajowego białka paszowego poprzez zastępowanie białka importowanego białkiem rodzimej produkcji. – Uprawa soi w Polsce jest nie tylko możliwa, ale bardzo potrzebna, aby przynajmniej w części uniezależnić się od importu białka paszowego – podkreślił minister Jan Krzysztof Ardanowski podczas Krajowego Dni Soi. Szef resortu przyznał, że wielkim problem jest uzależnienie produkcji zwierzęcej w naszym kraju od zewnętrznego źródła białka, jakim jest modyfikowana genetycznie śruta sojowa. W Polsce na jej zakup przeznacza się rocznie około 4 mld zł.
Rzepak koszony już jest w całym kraju. Na południu Polski i na Podlasiu plony są mizerne i wynoszą niejednokrotnie zaledwie 1,5 t/ha. W innych częściach kraju rolnicy uzyskują maksymalnie 4 tony z hektara. Aktualnie średnia cena rzepaku wynosi wg naszych danych nieco ponad 1520 zł/t.
Komisja Europejska podniosła (w stosunku do maja) swoje prognozy produkcji nasion rzepaku w Polsce. Najnowsze szacunki zakładają produkcję na poziomie 2,48 mln ton, w porównaniu do 2,39 mln ton oczekiwanych miesiąc temu i 2,16 mln ton zebranych w 2018 roku.
Według oceny Oil World opublikowanej 3 maja br. przewiduje się większe niż wcześniej szacowano zmniejszenie areału uprawy do 5,61 mln ha (o 18,0% w relacji rok do roku), spowodowane głównie niekorzystnymi warunkami pogodowymi w czasie siewów (susza w wielu krajach), spadkiem opłacalności produkcji rzepaku względem zbóż, a także wprowadzonym w ostatnich latach zakazem stosowania neonikotynoidów do zaprawiania materiału siewnego.
Komisja Europejska opublikowała w środę najnowsze dane dotyczące unijnego importu soi. Zaprezentowane dane wskazują, iż przywóz z USA w okresie od lipca 2018 r. do połowy kwietnia br. wzrósł o 121% w stosunku do analogicznego okresu w latach 2017/2018 do około 8,2 mln ton.
- Jak wynika z obserwacji rynku, licznych sygnałów zgłaszanych przez zaniepokojonych rolników do moich biur poselskich, a także z mojego osobistego doświadczenia, sytuacja cenowa soi na krajowym rynku jest bardzo niekorzystna dla producentów rolnych. Po raz kolejny już w ostatnim czasie mamy do czynienia z obniżką cen rodzimej soi względem tej importowanej ze wschodu – alarmuje poseł Norbert Kaczmarczyk.
Przerób rzepaku w 2018 roku w zrzeszonych w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłoczniach wyniósł łącznie 2,79 mln ton wobec 2,564 mln ton nasion w 2017 roku. Wzrost w stosunku do ubiegłego roku o 226 tys. ton rzepaku miał swoje bezpośrednie przełożenie na krajową podaż oleju, która wzrosła z kolei o 106 tys. ton do poziomu 1,19 mln ton.
Komisja Europejska opublikowała najnowsze dane na temat unijnego przywozu soi ze Stanów Zjednoczonych, wykazując wzrost o niemal 100% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Obecnie Amerykanie dostarczają ponad dwie trzecie soi importowanej przez Unię Europejską.
Chiny prawdopodobnie kupią szerszą gamę przetworzonych olejów roślinnych i pokarmów dla zwierząt na rynkach światowych w nadchodzących tygodniach, ponieważ amerykańsko-chińska wojna handlowa w dalszym ciągu ogranicza dostawy soi dla chińskiego przemysłu przetwórczego nasion roślin oleistych.