W lesie nieopodal Gostynia w Wielkopolsce, ktoś pozbył się wieprzowych żołądków. Obok "znaleziska" symbolicznie pozostawiono białe, gumowe rękawiczki, którymi mógł posługiwać się sprawca.
W czwartek jeden z czytelników portalu gostyn24.pl podczas spaceru zauważył w lesie leżącą przy dróżce „padlinę” - Wczoraj w godzinach popołudniowych spacerując leśnym duktem równolegle do drogi na Stary Gostyń znalazłem coś, co wygląda na odpady z uboju. Porzucone resztki zwierzęce wyglądały na dość świeże, ale już zdążyły przyciągnąć mnóstwo much. Zrobiłem zdjęcia i zrzut pozycji z GPS. Udaliśmy się z żoną na Komendę Policji w Gostyniu – napisał portalowi pan Piotr.Jak przekonywał, znalezisko zgłosił policji, ale nie wie co z tą sprawą dalej - Policjanci pytali czy odpady te leżały w kierunku na Krobię, bo chyba ktoś już dzwonił, więc chyba jest tego więcej – dodaje pan Piotr w rozmowie z gostyńskim portalem.
Z pomocą przekazanych przez niego współrzędnych redakcji portalu gostym24.pl udało się odnaleźć feralne miejsce w lesie. - Rzeczywiście tuż obok leśnej drogi leżą napęczniałe i rozkładające się wieprzowe żołądki. Dookoła pełno much i potworny, wyczuwalny z daleka fetor. Obok białe, gumowe rękawiczki, którymi mógł posługiwać się sprawca. Co jednak dalej z tą „śmierdzącą sprawą”? Usunięciem „padliny” powinien się zająć administrator terenu – w tym wypadku obowiązek ten spadnie zapewne na Nadleśnictwo Piaski. W razie czego posiadamy współrzędne GPS i jesteśmy gotowi pomóc – zapewnia redakcja portalu gostyn24.pl.
Źródło: gostyn24.pl.