Rynki akcji i większości surowców znajdują się od tygodnia na równi pochyłej. Od piątku (21-02-2020) główne indeksy akcji straciły już kilkanaście procent. Dzisiaj rano spadki przybrały jeszcze na sile. Na rynkach zapanowała panika związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa poza Chinami. Co ciekawe, nieco ponad tydzień temu inwestorzy finansowi byli pełni optymizmu, a amerykański indeks S&P500 i niemiecki DAX zaliczały historyczne maksima.
Na rynku zbóż i oleistych tylko śruta sojowa, a za nią soja drożały w czwartek w Chicago, korzystając z nadziei na ożywienie amerykańskiego eksportu. W ostatnich dniach władze Argentyny zawiesiły eksport śruty i nasion soi przed podniesieniem ceł eksportowych. W piątek rano (sesja nocna w Chicago) także te kontrakty wróciły do trendu spadkowego. Perspektywa rekordowych zbiorów brazylijskich wywiera presję na ceny.
Kontrakty na zboża i rzepak traciły wczoraj po obu stronach Atlantyku. Rekordzistą przeceny była amerykańska pszenica w przypadku której kapitał spekulacyjny zajmował bardzo dużych rozmiarów pozycję długą netto (grał na wzrost cen).
Czwartkowe tygodniowe dane o zamówieniach eksportowych amerykańskiej kukurydzy, soi i pszenicy były negatywne dla notowań, ponieważ pokazały, że sprzedaż wszystkich trzech towarów w ostatnim tygodniu była na poziomie lub poniżej najniższych szacunków analityków.
W czwartek Międzynarodowa Rada Zbożowa (IGC) podniosła swoje wcześniejsze prognozy zbiorów pszenicy, kukurydzy i soi w tym sezonie. Jednocześnie IGC zapowiedziała kolejne rekordowe zbiory pszenicy na świecie w sezonie 2020/21.
Myślę, że już teraz warto zastanowić się nad pytaniem: O ile spadnie globalna konsumpcja zbóż i oleistych (też w paszach dla zwierząt) w przypadku realizacji najczarniejszego scenariusza, czyli światowej pandemii koronawirusa, która ograniczy populację konsumentów? - pyta Andrzej Bąk z eWGT.SA.