- Podstawowe pytanie na dzisiaj brzmi: siać nawóz czy go nie siać. Ceny nawozów utrzymują się ciągle na wysokim poziomie. Trwają konsultacje w ramach Komisji Europejskiej, co do możliwości zastosowania dopłat dla rolników za zakup nawozów, analogicznie jak funkcjonują dopłaty do paliwa rolniczego. Dyskusje trwają, a pogoda nie czeka – zauważają członkowie Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Prognozy długoterminowe wskazują na szybkie nadejście wiosny, co umożliwi rolnikom wczesne wjechanie na pola. Wg wielkopolskiego samorządu rolniczego, nawozy należy w tym roku zastosować „w punkt”, to znaczy bardzo precyzyjnie dobrać dawkę startową w odniesieniu do kondycji rośliny, warunków pogodowych oraz zasobności gleby. - Warto zakup nawozów rozłożyć w czasie. Mamy już sygnały o spadających cenach gazu ziemnego, co szczególnie po sezonie grzewczym, może spowodować obniżenie kosztów produkcji i cen nawozów – czytamy na stronie internetowej WIR.
Niestety kupując drogie nawozy nie będziemy wiedzieli w jakich cenach rolnik będzie mógł sprzedać zboże czy rzepak. Na giełdzie MATIF, kontrakty na pszenicę we wrześniu br. są wyceniane na 253 Euro (ok. 1 100 zł przy obecnym kursie) a rzepak w kontraktach na sierpień jest wyceniony na 614 Euro (ok. 2 885 zł, przy obecnym kursie). Te ceny z pewnością będą podlegać korektom w zależności od rozwoju sytuacji na świecie. Biorąc pod uwagę kalkulacje prowadzone przez Wielkopolską Izbę Rolniczą można postawić tezę, że uprawa zbóż i rzepaku będzie wciąż opłacalna przy zachowaniu aktualnych parametrów co do kosztów, przychodów i plonowania. Wzrosty cen sprzedaży w dużo mniejszym stopniu dotyczą buraków cukrowych i ziemniaków przemysłowych. Niższa opłacalność tych upraw w stosunku do zbóż, rzepaku czy kukurydzy będzie skutkować zmniejszaniem się areałów tych upraw. To było już widoczne w roku 2021 r., który był rekordowy w Polsce, jeśli chodzi o zbiory kukurydzy.
Źródło: Wielkopolska Izba Rolnicza