W odpowiedzi na przedstawiony do zaopiniowania projekt ustawy o zmianie ustawy o nawozach i nawożeniu, w dniu 27 stycznia 2017 r. samorząd rolniczy przekazał swoje uwagi.
W ubiegłym tygodniu unijny eksport zbóż kształtował się następujaco: 174 tys. ton pszenicy miękkiej, 16 tys. ton mąki pszennej w ekwiwalencie ziarna, 13 tys. ton durum, 4 tys. ton semoliny, 31 tys. ton jęczmienia oraz 13 tys. ton kukurydzy. Dotychczasowy wywóz zbóż w bieżącym sezonie osiągnął 20,355 mln ton, tj. o 16,5% mniej w porównaniu z analogicznym okresem sezon wcześniej.
W poniedziałek doszło do silnej wyprzedaży na giełdowym rynku oleistych i zbóż. Ocenia się, że fundusze hedgingowe sprzedały wczoraj netto w Chicago ok. 10 tys. kontraktów na soję, 9 tys. na kukurydzę i 4 tys. na pszenicę. W konsekwencji spadki notowań kontraktów na kompleks sojowy sięgnęły od ok. 2%-olej sojowy, do 2,5%-soja i śruta sojowa. Najbliższe serie kukurydzy i pszenicy zamknęły dzień na ok. 1,5% minusie. Skala spadków mogła być jeszcze większa, gdyby nie dobre dane na temat amerykańskich wysyłek eksportowych, opublikowane wczoraj przez USDA.
W sezonie 2016/17 prognozy globalnej produkcji 7 podstawowych surowców oleistych z połowy stycznia br. wskazuja na zbiory w wysokości 532,2 mln ton (+6,2%), tj. 30,9 mln ton więcej wobec poprzedniego sezonu oraz więcej niż 522,1 mln ton przed dwoma sezonami. Oznacza to poprawę prognoz (o 2,2 mln ton) w porównaniu do tych z końca listopada 2016 r.
Przez ostatni tydzień notowania zbóż na Euronext nie wykazywały większej zmienności. Notowania kukurydzy w najbliższym kontrakcie (marcowy) wzrosły o 1% do 171,3 EUR/tonę, a pszenicy o 0,3% do 170 EUR/tonę. Tempo unijnego eksportu zbożowego jest obecnie stosunkowo wolne. W tym tygodniu wyeksportowano 174 tys. ton pszenicy zwyczajnej, ale od początku sezonu handlowego UE sprzedała na rynki krajów trzecich 13,6 mln ton pszenicy, tj. tylko o 3% mniej niż w analogicznym okresie sezon wcześniej.
Władze Irlandii potwierdziły wykrycie nietypowego przypadku tzw. choroby szalonych krów (BSE) u 18-letniej krowy. Padłe zwierzę znaleziono w Galway na zachodzie Zielonej Wyspy.
Według wstępnych danych pogłowie świń w grudniu 2016 r. liczyło 11 107,5 tys. sztuk, wykazując w porównaniu z analogicznym okresem roku wcześniejszego wzrost o 4,9%. Zwiększyła się liczebność pogłowia wszystkich grup struktury stada, najwięcej prosiąt o 8,4% i loch prośnych o 8,2%, warchlaków o 6,7%, trzody chlewnej na chów o wadze 50 kg i więcej o 5,4%, trzody chlewnej na rzeź (tuczników) o wadze 50 kg i więcej o 1,3%.
W piątek w Chicago przeważały lekkie przeceny kontraktów na zboża i kompleks sojowy. W skali całego tygodnia pszenica, kukurydza i soja straciły solidarnie po blisko 2%, a olej sojowy potaniał o 2,5%. Amerykańskie kontrakty pozostają pod presją rekordowych globalnych zbiorów i zapasów zbóż oraz soi, w czym dominujący udział mają właśnie amerykańscy farmerzy. W USA, w sytuacji olbrzymiej nadprodukcji, jeszcze większego znaczenia dla kształtowania cen nabiera eksport oraz zużycie kukurydzy i soi na biopaliwa.
Ze względu na niskie ceny żywca kurcząt rzeźnych od pół roku w szczególny sposób uwagę środowiska drobiarskiego przykuwają dane GUS o wylęgach piskląt brojlerów. Informacje te są rodzajem wskaźnika wyprzedzającego dla produkcji kurcząt rzeźnych i mięsa drobiowego. Z ogłoszonych właśnie najnowszych danych statystycznych o liczbie wyprodukowanych piskląt wynika, że polscy drobiarze pobili nie tylko rekord naszego kraju, ale także Unii Europejskiej. W 2016 wyprodukowano w Polsce 1 mld 105 milionów piskląt brojlerów.
Producenci zbóż, kukurydzy i rzepaku, którzy trzymają ziarno w magazynach, na pewno z uśmiechem spoglądają na notowania. Jest coraz drożej. Obecnie rzepak kosztuje już średnio ponad 1880 zł/t, pszenica konsumpcyjna niemal 660 zł/t, kukurydza 600 zł/t. Każde kolejne analizy pokazują, że na rodzimym rynku stawki rosną, choć europejskie i światowe parkiety mają wahnięcia w obie strony.
Ceny żywca drobiowego od kilku miesięcy systematycznie spadają, a od kilku tygodni są na poziomach wieloletnich minimów. Nadzieją na przerwanie złej koniunktury była dla producentów żywca drobiowego sezonowość polskiego rynku. Zgodnie z obserwowanym od kilku lat schematem ceny od początku stycznia do marca, mniej lub bardziej, ale rosły. Po około miesięcznej stabilizacji, która pojawiała się w między marcem a kwietniem, ceny znów ruszały w górę, aby roczne maksima osiągnąć w lipcu lub sierpniu. Wielu spodziewało się, że podobnie będzie także w tym roku. Na fali tego oczekiwania cena przez kilka dni stycznia rzeczywiście rosła jednak szybko wróciła w rejony minimów.
W Chicago kukurydza i soja taniały w czwartek za sprawą kilku głównych czynników. Należą do nich lepsze perspektyw pogodowe w Ameryce Południowej i niepewność związana z nową amerykańską polityką dotyczącą biopaliw i stosunków handlowych z partnerami oraz wczorajsze umocnienie dolara względem głównych walut. Dla soi była to piąta sesja spadkowa z ostatnich sześciu, podczas których notowania straciły blisko połowę ostatniej fali wzrostowej (z 12-18 stycznia). Olej sojowy spadł wczoraj do poziomu najniższego od dwóch miesięcy, ponieważ nowa amerykańska administracja ma krytyczny stosunek do rozbudowanego programu stosowania biopaliw w transporcie.