Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj w Sycowie na Dolnym Śląsku. Około 18:00 mieszkańcy zawiadomili służby ratownicze o znalezieniu 4-letniego chłopca z obrażeniami głowy.
Dziecko znajdowało się na polnej drodze na obrzeżach Sycowa koło Oleśnicy.
Jako pierwsi na miejsce dotarli strażacy, którzy podjęli akcję reanimacyjną. Mimo 40-minutowych starań, nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają, co się wydarzyło. W okolicy prowadzone były prace polowe, dlatego przypuszcza się, że dziecko mogło zostać przejechane przez maszynę rolniczą, a kierowca nie zauważył wbiegającego pod koła 4-latka.
Wszystkie przebadane alkomatem osoby (pracownicy z pobliskiego pola) były trzeźwe. nie wiadomo, dlaczego chłopiec znalazł się na polnej drodze. Świadkowie obecni na miejscu zdarzenia twierdzili, że dziecko miało się bawić na podwórku.
Opracowanie: Ewa Wójcik