USD -
3.9368
EUR -
4.2635
GBP -
4.9651
DKK -
0.5714
Co dla rolnictwa oznacza utworzenie rządu przez obecną opozycję? - W Koalicji Obywatelskiej, czyli sojuszu wielu ugrupowań, są środowiska i partie tzw. „zielone”, które mówią wprost, że rolnictwo jest jakimś nieszczęściem i trzeba je zlikwidować. Są tam ludzie, którzy oskarżają rolnictwo o zmiany klimatyczne, o barbarzyństwo wobec zwierząt i w rolnikach znaleźli takiego dyżurnego chłopca do bicia – wskazuje Jan Krzysztof Ardanowski.
- Tu moja obawa jest nawet większa niż o pozycję międzynarodową. Boje się tych umizgów do Berlina, których można się spodziewać ze strony Platformy Obywatelskiej. W rolnictwie to jest w ogóle rzecz nieprzewidywalna. Z jednej strony jest Kołodziejczak, który jest zainteresowany pracą ministerstwa i jak rozumiem nie pracą na stanowisku referenta, tylko zapewne chce być ministrem. Mówi, że będzie bronił rolników i rolnictwa, a jak pojedzie do Brukseli, to tam wszystko od razu pozałatwia. Taka naiwność wychodzi. Jednocześnie w Koalicji Obywatelskiej, czyli sojuszu wielu ugrupowań, są środowiska i partie tzw. „zielone”, które mówią wprost, że rolnictwo jest jakimś nieszczęściem i trzeba je zlikwidować. Są tam ludzie, którzy oskarżają rolnictwo o zmiany klimatyczne, o barbarzyństwo wobec zwierząt i w rolnikach znaleźli takiego dyżurnego chłopca do bicia. Ja się zastanawiam, która część KO będzie tworzyła politykę rolną państwa polskiego? – pytał były minister rolnictwa w wypowiedzi dla Radia Wnet.
Podwójne standardy Brukseli
- Jest też problem podejścia do Ukrainy. Jakieś słyszę brednie, że z Komisją Europejską trzeba uzgodnić podejście do Ukrainy. A KE pokazała: pełne otwarcie na żywność z Ukrainy. Żadnego embarga, żadnego przedłużania, tak jak to miało miejsce 15 września. Tyle, że rolnictwo ukraińskie nie pasuje do wspólnej polityki rolnej UE, a jednocześnie jest ogromnym zagrożeniem dla rolnictwa krajów graniczących, a szerzej także dla gospodarstw w UE. To jaką wizję teraz będzie miała rządząca koalicja, jeżeli uda się jej sformułować rząd? Przecież to jest operacja na żywym organizmie polskiej wsi i polskiego rolnictwa. Te obawy i wątpliwości są bardzo realne. Ja się modlę, żeby Pan Bóg się nad Polską zlitował, bo tutaj trudno przewidzieć w jakim kierunku sytuacja ze strony tych, którzy będą tworzyć rząd, będzie rozwijana. Oby się nie okazało, że różne działania wynikające z ideologii sprzecznej, a tylko chwilowej zgody zawiązanej w celach taktycznych, przełoży się na osłabienie Polski. To są takie moje wnioski po tych wyborach, żeby się nie okazało, że rolnictwo po tych wyborach zostanie złożone na ołtarzu jako ofiara poprawności politycznej, KPO, które ma być już wypłacane… Zresztą, pani von der Leyen powiedziała już, że natychmiast jak się upewnią, że wyniki wyborów są po ich myśli, KPO zostanie odblokowane. Czyli nie powody ideowe, ponoć brak demokracji czy przestrzegania sprawiedliwości, sąd najwyższy i te wszystkie konstytucyjne zarzuty już nie. Tylko okazuje się, że nie ci rządzili, których elity europejskie w Berlinie i Brukseli akceptowały. Teraz już ponoć pewne powody ustały i teraz będzie można wypłacić pieniądze. To niestety ewidentnie pokazuje, że niestety była próba ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski, a politycy europejscy pokazali komu sprzyjają i oby się nie okazało, że ingerowanie w sprawy polskie będzie się odbywać gdy zostaną sformułowane nowe władze – wyraził nadzieję poseł PiS, Jan Krzysztof Ardanowski.
