Głosowanie końcowe w Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego (PE) nad wnioskiem dotyczącym unijnej ustawy o odtwarzaniu przyrody zostało przełożone na wtorek 27 czerwca.
Pod koniec dyskusji w tej komisji na stole leżały dwie opcje: wniosek mógłby zostać zatwierdzony, tak aby został przekazany na sesję plenarną PE, gdzie musiałby zostać poddany pod głosowanie. Inna możliwość była taka, że komisja ds. środowiska odrzuciłaby propozycję tekstu i wylądowałaby w koszu. Nad tym wnioskiem odbyło się głosowanie. Został złożony przez Europejską Partię Ludową (EPP) wraz z Europejskimi Konserwatystami i niewielką liczbą liberałów. Przeciwko wnioskowi było 44 posłów, ale tyle samo było za.
Ten remis oznacza, że propozycja nie została zatwierdzona i pozostaje na stole. Do projektu ustawy o odtwarzaniu przyrody zgłoszono ponad 2300 poprawek. Ze względu na ogromne rozbieżności wokół propozycji, którą wcześniej w obecnej formie odrzucili kanclerz Niemiec Scholz i prezydent Francji Macron, Komisja Ochrony Środowiska potrzebowała znacznie więcej czasu na przepracowanie poprawek.
Ustawa o odtwarzaniu przyrody jest pomysłem Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i komisarza ds. klimatu. Chce przyspieszyć działania klimatyczne, które mają wejść w życie w latach 2035-2030 i wyłożyć na to dodatkowe pieniądze. Od początku sprzeciwiało się temu coraz więcej państw członkowskich UE i Europejska Partia Ludowa (EPP), konserwatyści i część liberałów.