Na niecodzienny widok natknęła się klientka jednego ze sklepów Tesco w Polsce. Sięgając po mleko Łaciate zobaczyła, że ma ono nie polską, ale chińską etykietę. Zdjęcie tegoż mleka klientka marketu przesłała jako ciekawostkę do AgroUnii, która umieściła je na swoim facebookowym profilu. Rozgorzała dyskusja i pojawiło się pytanie, dlaczego na polski kartonik naklejona jest etykieta, z której przeciętny Polak nie odczyta ani słowa.
Niektórzy wskazywali, że mleko to zapewne miało trafić na eksport do Chin (gdzie jest sprzedawane od kilku lat), ale z powodu koronawirusa wysyłka została zablokowana. Inni wyrażali dumę, że nawet tak odległe kraje doceniają polską produkcję i polskie marki.
Biuro prasowe Tesco wyjaśniło, że za mlekiem z chińską etykietą na półkach sklepowych w Polsce stoi po prostu pomyłka magazyniera przy wydawaniu towaru.
Ponieważ na opakowaniu produktu opisy i oznaczenia widnieją w języku polskim, to bez problemu może on być sprzedawany w naszym kraju.