Polska zastąpi Danię? Globalne Centrum Handlu Futrami

Niekwestionowanym liderem branży futrzarskiej (głównie hodowli norek) w Europie była Dania, która niestety przechodzi poważny kryzys. Od kilku tygodni mówi się o awaryjnym usypianiu około 17 milionów zwierząt. Przyczyną jest stale szerząca się pandemia koronawirusa, a nie jest tajemnicą, że norki są wektorem przenoszącym COVID-19. W Danii stwierdzono 214 przypadków zakażenia mutacją wirusa, która pojawiła się u norek (obecnie naukowcy prowadzą badania, których wyniki świadczą o tym, że norki amerykańskie zwalczają tę chorobę w ciągu kilku tygodni, a nosicielami „zmutowanych” wirusów są także koty, psy, a nawet niedźwiedzie). Europa nadal uważana jest za największego eksportera futer na rynek światowy. To właśnie dzięki staraniom Danii i Finlandii nie można było wprowadzić ogólnego zakazu dotyczącego hodowli zwierząt futerkowych w Unii Europejskiej, ponieważ w tych krajach był to prężnie działający sektor gospodarki, przynoszący spore zyski.

 

Wraz z rozwojem pandemii w naszym kraju, realizacja projektu „Piątka dla zwierząt” oddala się. W momencie kiedy „Duńskie imperium futrzarskie” upada, według Polskiego Związku Przemysłu Futrzarskiego jest to szansa na jego rozkwit w naszym kraju. Według doniesień, w Polsce ma powstać największy dom aukcyjny na świecie. Do tej pory największym pośrednikiem uczestniczącym w sprzedaży futer był Kopenhagen Fur, jednakże jego pozycja w obliczu ostatnich wydarzeń na duńskich fermach jest mocno zachwiana. Szanse tą mogą wykorzystać polscy hodowcy, którzy wraz z chińską izbą handlową chcą zainwestować w dom aukcyjny ogromną kwotę (internetowe źródła podają iż jest to ok 80 mln euro).

 

 

Jak wyglądają aukcje i targi w domach aukcyjnych? Przede wszystkim, wszyscy zainteresowani muszą pojawić się na targach i zapoznać z jakością prezentowanego futra. Nie ma możliwości na aukcje skór on-line, co według inwestorów przyciągnie kupców do naszego kraju. Dotychczasowym pośrednikiem pomiędzy Polską a Chinami były zagraniczne domy aukcyjne m.in. w Helsinkach, Kopenhadze, Toronto oraz Seatle. Obecnie, Chiny są największym rynkiem zbytu skór w Europie dlatego istnieje realna szansa na powodzenia planowanego przedsięwzięcia. Kraj ten pozyskuje rocznie skóry wytworzone przez Polskich przedsiębiorców o wartości przekraczającej ponad 100 mln dolarów (jest to ok. 10% zapotrzebowania Chin na ten surowiec). Dla polskiego budżetu oznacza to wsparcie sięgające wielu miliardów złotych. Natomiast jest to pewne zagrożenie, poza istniejącymi już fermami, jest to ogromne pole manewru dla pseudo hodowli. To Polska najprawdopodobniej stałaby się potentatem futer i nastąpiłby gwałtowny rozwój hodowli norek. Obecni hodowcy, którzy chcą czerpać korzyści z tej gałęzi przemysłu dbają o dobrostan tych zwierząt (właściwą opiekę, żywienie, itd.) gdyż konkurencja innych krajów (zwłaszcza Danii) była ogromna, dlatego nie mogli pozwolić na zaprezentowanie w domach aukcyjnych skórek gorszej jakości. Jeśli projekt współpracy Polsko-Chińskiej zostałby zrealizowany, istniałaby obawa miejsc, w których te zwierzęta byłyby chowane na jeden sezon w celu szybkiego wzbogacenia się. Niestety perspektywa zarobku, bez znajomości branży i realiów hodowli będzie krzywdząca zarówno dla zwierząt jak i dla hodowców (którzy i tak zmagają się ze stale wzrastającą falą krytyki). Prezes Polskiego związku Przemysłu Futrzarskiego uważa, że jest to szansa dla przemysłu i związek „jest zdeterminowany aby wykorzystać tę okazję”. Przypomina też, że prowizje ze sprzedaży wpływały na konto właścicieli zagranicznych aukcji (co wiązało się ze stratą za równo dla hodowców jak i dla Państwa). Co więcej, chińscy partnerzy byli zainteresowani zakupem domu aukcyjnego (Kopenhagen Fur), ale wycofali się z tej inwestycji na rzecz polsko-chińskiego projektu. Jeżeli w najbliższych miesiącach uda się uporządkować sprawy związane najprawdopodobniej z pozwoleniami, to pierwsza aukcja może odbyć się już pod koniec 2021 roku.

 

W najbliższych miesiącach najprawdopodobniej podany zostanie oficjalny komunikat w tej sprawie i informacja czy dom aukcyjny pod Radomiem powstanie. Jednak warto przypomnieć o istnieniu fundacji, które stale walczą z branżą futrzarską w Polsce i na pewno będą starały się zablokować starania zawiązku.