Rolnik z Pieszkowa (woj. warmińsko-mazurskie) w ubiegłym roku chciał wyposażyć swoje gospodarstwo w paszowóz. Niestety, nie mógł uzyskać kredytu na ten cel, dlatego zwrócił się bezpośrednio do producenta maszyny, który miał wspomóc rolnika w tym zakresie. Finał tej sprawy jest dość zaskakujący, bo hodowca bydła maszyny ostatecznie nie kupił, ale... musiał za nią zapłacić.
Pan Dawid marzył o nowoczesnej maszynie pomagającej karmić krowy (tzw. paszowozie). Skusiła go oferta jednej z firm produkujących sprzęt rolniczy. - Miała ona udzielać kredytu na zakup urządzenia, które produkuje. Pan Dawid podpisał umowę i... skończył bez paszowozu, z komornikiem na karku – informuje gazeta Fakt.
Rolnik z Pieszkowa gospodarzy na 13 hektarach wraz ze swoją żoną. Specjalizują się w produkcji mleka. W lipcu ubiegłego roku rolnik postanowił kupić paszowóz dla swoich krów. Miał jednak problem, by dostać na to kredyt.
- Znalazł jednak producenta wymarzonych maszyn, który oferował, że udzieli kredytu na zakup. Rolnik nie wiedział jednak, że ta – z pozoru atrakcyjna oferta – jest pułapką. Pan Dawid podpisał umowę. A potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie – czytamy w Fakcie.
Najpierw okazało się, że jednak firma kredytu na zakup paszowozu panu Dawidowi nie przyzna. Więc rolnik paszowozu nie kupił. To jednak nie był finał sprawy. – Przyszła do zapłaty faktura na kwotę ponad 56 tysięcy złotych, a chwilę potem komornik zajął mi konto – opowiada Faktowi poszkodowany rolnik. Okazało się, że w umowie, którą podpisał rolnik z firmą, był zapis o karze, jeśli ktoś jej urządzenia nie kupi. Tym samym rolnik maszyny nie otrzymał, ale musiał ponieść znaczne koszty i znalazł się na skraju bankructwa. – Żyjemy z emerytur moich rodziców i 500+ na syna. Komornik zabiera nam pieniądze z jedynego dochodu, czyli za mleko. Zablokowano nam telefony, krowy zaczynają chorować, a my nie mamy na lekarstwa. Składam do prokuratury zawiadomienie o oszustwie i wyłudzeniu pieniędzy przez producenta paszowozu – powiedział Faktowi pan Dawid.
Źródło: Fakt