Rzepak jest rośliną szczególnie wrażliwą na niedostatek boru. A szczególnych jego niedoborów spodziewać się należy na glebach o wysokim pH (odczyn zasadowy) lub po wapnowaniu. Nie wystarczająca ilość tego pierwiastka objawia się w roślinie rzepaku już jesienią w postaci tworzenia pustych przestrzeni wzdłuż korzenia.
Wiosną natomiast w fazie intensywnego wzrostu obserwowane jest charakterystyczne pękanie łodyg, które stwarzają doskonałe warunki do infekcji grzybowych.
Niedobór boru w rzepaku oznacza wprost niską liczbę zawiązywanych łuszczyn oraz małą ilość zawartych w nich nasion, a tym samym niższy plon. Wpływa on też na gorsze przezimowanie. Dlatego standardowo zaleca się stosowanie 3-krotnego nawożenia dolistnego tym pierwiastkiem w dawce około 150-175 gramów w czystym składniku na 1 hektar (w przypadku większości dostępnych preparatów borowych na rynku jest to około 1 litr środka, który zawiera od 15 do 17,5 % boru).
Pierwszy zabieg należy wykonać już jesienią (np. przy okazji skracania roślin) oraz dwa zabiegi na wiosnę. Ważne jest rozłożenie dawkowania boru na kilka etapów z uwagi na to, że nie przemieszcza się on w roślinie, czyli znajduje się w tych częściach rzepaku na które bezpośrednio "spadnie" w oprysku.
Ciepła i wilgotna jesień tego roku sprawiła, że rzepaki są wyjątkowo dobrze rozwinięte oraz bardzo okazałe i w niektórych przypadkach okazuje się, że jedna dawka boru to niestety za mało. Stąd jeśli temperatura pozwoli (brak przymrozków przed i po zabiegu) można pokusić się o dodatkowy przejazd odżywką borową w połączeniu przy okazji z insektycydem na mszycę, która występuje na plantacjach wręcz masowo.