Jutro (1 marca) niemiecki minister rolnictwa Cem Ozdemir złoży wizytę w Polsce, gdzie jednym z głównych tematów rozmów będzie eksport ukraińskiego zboża do Europy - powiedział na środowej odprawie rzecznik ministerstwa Michael Hauck. - Ukraina potrzebuje naszej pomocy i solidarności, ale przede wszystkim wspólnego europejskiego podejścia do eksportu zbóż – powiedział rzecznik. Być z tego wynika pilne zwołanie spotkania premiera Donalda Tuska z liderami protestów rolniczych…
Jak podaje portal Ukr Agro Consult, w Warszawie polityk Zielonych spotka się ze swoim polskim odpowiednikiem Czesławem Siekierskim. Tematyka dotyczyć będzie współpracy dwustronnej, przyszłości wspólnej polityki rolnej UE oraz sytuacji na rynkach rolnych w związku z wojną na Ukrainie. - Ukraina potrzebuje naszej pomocy i solidarności, ale przede wszystkim wspólnego europejskiego podejścia do eksportu zbóż – powiedział rzecznik ministerstwa.
Przypomniał zapowiedź Komisji Europejskiej, że przedłuży „niektóre środki celne” na ukraińskie produkty rolne o kolejny rok, do 5 czerwca 2025 r. - Berlin przyjmuje ten krok jako taki, który powinien pomóc ustabilizować sytuację gospodarczą w niektórych krajach – powiedział Gauck.
Jednocześnie zauważył, że „jednostronne działania nie mają nic wspólnego z solidarnością z Ukrainą ani z celami zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego”. - Kontynuacja liberalizacji handlu jest kluczem do rozwiązania problemu stabilizacji wzrostu ukraińskiej gospodarki, co jest zgodne z jednym z celów Układu Stowarzyszeniowego UE-Ukraina, który powinien prowadzić do stopniowej integracji z gospodarką UE – dodał rzecznik. - Głównym szlakiem eksportu zbóż jest obecnie morze, ale „korytarze solidarności” pozostają dla Ukrainy bardzo ważne – stwierdził przedstawiciel niemieckiego Ministerstwa Rolnictwa.
Komentując nowe protesty polskich rolników, nazwał je bardzo niepokojącymi. - Fakt, że cenne produkty spożywcze (ziarna) są niszczone w czasie, gdy na świecie wzrasta brak bezpieczeństwa żywnościowego, jest niedopuszczalnym przesłaniem politycznym – stwierdził rzecznik.
Rzecznik MSZ Sebastian Fischer przypomniał z kolei, że Polska jest jednym z największych lobbystów politycznych na Ukrainie. - Tym ważniejsze jest, aby obecne blokady na granicy ukraińsko-polskiej zostały jak najszybciej zniesione, aby wiele niezbędnych produktów mogło zostać dostarczonych z Ukrainy do Polski, a stamtąd do UE i jeszcze dalej – powiedział dyplomata .
Dodał, że po tym, jak eksport zboża przez Morze Czarne powrócił do poziomu niemal przedwojennego, lądowe dostawy żywności „korytarzami solidarności” spadły w ostatnich miesiącach o około 13%. - Poza tym zboże tak naprawdę nie pozostaje w Polsce, w związku z czym nie może znacząco wpłynąć na lokalny rynek – zauważył.
Źródło: Ukr Agro Consult