Ukraina, główny światowy producent i eksporter zboża, otrzymała pomoc Unii Europejskiej po wybuchu wojny w Rosji i stworzyła korytarze solidarności, aby kraj mógł kontynuować eksport zboża. Poza korytarzami solidarności zawieszenie ceł i zniesienie wymogu posiadania świadectw sanitarno-weterynaryjnych ułatwiło penetrację rynków krajów sąsiednich po niskich cenach. Te udogodnienia sprawiły, że sytuacja producentów zbóż w krajach sąsiadujących stała się tragiczna. Wielu rumuńskich rolników stoi na krawędzi bankructwa.
W rezultacie Rumunia importowała wyceniane na 1,24 miliarda dolarów ukraińskie zboże, znacznie wyprzedzając w tym ruchu handlowym jakikolwiek inny kraj na świecie. Ale dla krajowych rolników zajmujących się produkcją zboża stwarza to mnóstwo kłopotów. Wielu rumuńskich producentów zbóż przetrzymuje swoje produkty w magazynach, ponieważ nie są oni w stanie konkurować z niskimi cenami ukraińskiego zboża. Ponadto transport zboża na rynek zewnętrzny jest również prawie niemożliwy, ponieważ cała zdolność logistyczna jest skoncentrowana na ładunkach ukraińskich, w tym w Porcie w Konstancy, który jest blokowany przez ukraińskie statki.
Inni krytykowali jakość ukraińskiego zboża, które pozostaje zwolnione z kontroli jakości i norm unijnych. - W tym tempie rumuński agrobiznes zbankrutuje. Wielu już teraz jest bardzo ciężko, narobili sobie ogromnych długów. Jeśli umowa w sprawie eksportu zboża przez Morze Czarne nie zostanie przedłużona, będzie jeszcze trudniej, bo cały ciężar przesunie się na Rumunię, koleją lub drogą lądową – powiedział Cezar Gheorghe, ekspert rynku zbożowego i doradca ministra rolnictwa, Petr Daea.
Zdaniem Gheorghe, rząd musi pomyśleć o budowie rumuńskiego terminalu w porcie w Konstancy, gdzie krajowi producenci mogliby sprzedawać na rynku krajowym, a nadwyżki wysyłać na rynek zagraniczny. - Jeśli nie zostaną znalezione rozwiązania, Rumunia stanie się zwykłym krajem tranzytowym i rynkiem zbytu dla ukraińskiego zboża – powiedział Gheorghe.
Źródło: Ukr Agro Consult