- Jednym z zadań Krajowej Grupy Spożywczej powinno być uruchomienie realnych możliwości eksportu zboża z Polski. Eksportu, który mógłby być kontrolowany i inicjowany przez władze polskie – uważa były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
- Potrzeby żywnościowe świata są znane, a obszary głodu się rozszerzają. Przedstawiciele polskiego rządu biorą udział w różnego rodzaju wyjazdach i delegacjach do tych krajów, do których tej żywności trzeba. Tam nic się nie zmieni w najbliższych latach i żywność nadal będzie czymś wyjątkowo cennym. Chcielibyśmy, żeby Polska mogła tym prośbom, tym oczekiwaniom z krajów, które nie mają odpowiedniej ilości żywności, odpowiedzieć, byśmy mogli do tych krajów eksportować. Byłoby to zdecydowanie łatwiejsze, gdybyśmy mieli państwowe nabrzeże do załadunku statków. W tej chwili sytuacja jest kuriozalna, bo obrót międzynarodowy zbóż z Polski, co dotyczy też ziarna w nadmiernej ilości, które trafiło z Ukrainy, ale i eksportu polskiego zboża, odbywa się za pośrednictwem firm zagranicznych, które dzierżawią nabrzeża portowe – wyjaśniał Ardanowski podczas konferencji prasowej po obradach Prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, która omawiała wczoraj dotychczasową działalność Krajowej Grupy Spożywczej (KGS)
- To jest sytuacja niezrozumiała, a jednocześnie patologiczna, i wiążąca ręce polskiemu rządowi. Może się okazać, i często tak jest, że firmy, które mają własne plany eksportowe, własną rytmikę i logistykę ładowania zboża na statki, nie są w stanie udostępnić swoich nabrzeży wtedy kiedy byłaby taka potrzeba zgłaszana przez ministra rolnictwa, premiera czy prezydenta. Dlatego wydaje się, że trzeba wrócić do koncepcji państwowego nabrzeża rolniczego do przeładunku nasion, zarówno zboża jak i innych gatunków zbóż. Sprawa nie może być przeciągana w nieskończoność. Były przygotowane wszelkie możliwe rozwiązania i plany dotyczące jednego z nabrzeży w porcie w Gdyni. To z jakiś powodów nie zostało zrealizowane. Słyszymy o zapowiedziach uruchomienia kiedyś, w jakiejś bliżej nieznanej przyszłości, portu zbożowego w Gdańsku. Chodzi o to, żeby podejmować pewne działania szybko, żeby te działania mogły pomóc polskiemu rolnictwu w najbliższych latach – przekonywał poseł Prawa i Sprawiedliwości.