Niemiecka giełda VEZG na ten tydzień postanowiła nie zmieniać notowań i zachowała je na zeszłotygodniowym poziomie 2,50 Euro, czyli 11,12 zł w klasie E. Stało się to po lekkiej obniżce na sesji ISW, która to w zeszłym tygodniu zanotowała nowy rekord na poziomie 2,65 Euro. Na ostatniej licytacji małej giełdy cena ta spadła o 3 centy do poziomu 2,62 Euro za kg w klasie E, tj. 11,64 zł. Tak naprawdę, wielu z czytających ten komentarz czeka przede wszystkim na odniesienie do „rewelacji” cenowych, które nastąpiły w Polsce, a są one bardzo dynamiczne…i to w niezbyt przychylnym dla nas hodowców/producentów kontekście.
Na początku tego tygodnia zakłady w Polsce obniżyły cenę oficjalną z 12,35 zł w klasie E do poziomu 11,80 zł. Wielu ludzi już wtedy zaczęło się zastanawiać nad powodem tego ruchu i myśleć, czy nie jest to wykorzystaniem pozycji rynkowej największych zakładów. W tym wypadku odpowiedź wydaje się przecząca. Dlaczego? Po pierwsze, Spółka Animex od 1 lipca bieżącego roku zakończyła dokonywać ubojów w swoich zakładach znajdujących się w Szczecinie. Ruch ten podyktowany był niskim pogłowiem świń oraz trudnością w utrzymaniu odpowiednich mocy przerobowych, więc z przyczyn rynkowych władze spółki podjęły taką a nie inną decyzję. Wydarzenie to powoduje, że niezmieniona liczba tuczników z rynku trafia do mniejszej ilości zakładów, co zmniejsza zabieganie Zakładów Mięsnych o towar. Przestali oni brać tucznika z dnia na dzień, zrobiło się w ich przypadku mniej nerwowo. Do tego, w tym tygodniu w pozostałych zakładach grupy Animex tucznik odbierany jest z tygodniowym poślizgiem, co wskazuje na to, że na ten moment, grupa ta realizuje planowane wcześniej uboje tuczników należących do ich spółki-córki – Agrii Plus. Dlatego też nie jest zaskoczeniem zejście cenników do poziomów niemieckich (warto dodać, że rozpiętość cenników niemieckich wahała się w przedziale 11,12 zł - 11,87 zł).
Niestety, teraz zacznie się wzrost rozgoryczenia tych, którzy jeszcze zostali przy produkcji świń…
Polskie zakłady obniżyły stawkę za tuczniki w klasie E
Po ostatniej sesji VEZG, zakłady w Polsce obniżyły stawkę rekomendowaną do 11,35 zł w klasie E, czyli w ciągu tygodnia obniżyli oni stawki o 1 zł(!!!) tj. o ponad 8%! Tak po prostu! Cała Europa utrzymuje wysokie stawki tuczników, a u nas spadają! Należy tu przypomnieć, że obecna rozpiętość cenowa za Odrą wynosi 11,12 zł - 11,64 zł! – a więc stawki w Polsce realnie spadły poniżej poziomu niemieckich cen! Dlaczego tak piszę, skoro sesja VEZG wycenia zwierzęta taniej? Ponieważ przy obecnym niedoborze surowca, cena minimalna zarezerwowana jest tylko dla małych producentów, a cena z sesji ISW dla tych największych dostawców. W Polsce cena 11,35 zł oferowana jest dla dużych… Nie dziwią więc telefony rozgoryczonych rolników, którzy zastanawiają się, czy obecna sytuacja nie jest po prostu zmową cenową i chcą ją zgłosić do UOKiK-u. Fakt jest taki, że w największym stopniu obrywa właśnie spółka Animex. Dlaczego? Ma ona największy udział w rynku polskim, przez co każda zmiana w cenniku, szczególnie ta na minus, jest kojarzona przez rolników właśnie z tymi zakładami – nie zawsze słusznie.
Czy i kiedy wrócą wyższe ceny?
Pytanie zasadnicze – czy wrócą wyższe ceny i kiedy? Myślę, że tak. Uboje planowe z tuczów nakładczych w końcu się skończą i zakłady z powrotem będą poszukiwać tuczników na wolnym rynku, a ponieważ nasza samowystarczalność jest na poziomie zaledwie 80%, to będą musiały one zapłacić więcej, aby móc kupić świnie od rolników. Nie spodziewam się jednak stawek, które będą przebijały te niemieckie o 50 groszy, a takich opiewających na maksymalnie 10-20 groszy więcej aniżeli to, co zaoferują na sesji ISW.
Pamiętajmy też o tym, że zbliża się okres zmniejszonego popytu na mięso, więc i on będzie generował wolniejszy wzrost cen. Do tego dochodzi jeszcze napływ taniego drobiu. Niestety, ludzie kupują nie tylko preferencjami smakowymi, ale i przede wszystkim zasobnością portfela, a przy obecnej inflacji konsument szuka tańszego białka. Napływ taniego drobiu powoduje zwiększenie dystansu między tym mięsem a wieprzowiną, stąd coraz częściej będzie widoczna niechęć zakładów do podwyżek. Cała nadzieja więc w cenach pasz, aby były one niższe, dzięki czemu będziemy mieli większą tolerancję na obniżki cen w skupach.
Wirus Getah w Chinach
Na koniec informacja, która może być pozytywem dla Europejskich producentów świń. W Chinach mści się budowanie ogromnych kompleksów chlewni, ponieważ mają tam problem z wirusem Getah (GETV), który powoduje praktycznie 100% śmiertelność prosiąt. Jeżeli problem ten się utrzyma, to możemy spodziewać się większego zapotrzebowania na wieprzowinę z Dalekiego Wschodu. Gdyby zakłady w Polsce mogły tam eksportować, wpłynęłoby to pozytywnie na cenniki w naszym kraju. Eksport do Chin pozwoliłby na tańszą sprzedaż mięsa do handlu w Polsce i wewnątrz UE bez szkody dla cenników dla rolnika, a co za tym idzie przyczyniłby się do odbudowy pogłowia, ponieważ tym, co przekona rolnika do inwestycji w chlewnie/w świnie jest stabilność zarobków.
Autor: Bartosz Czarniak (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”)