A jednak urealnienie cennika! Po zeszłotygodniowym wystrzale ceny tuczników na giełdzie VEZG, w tym tygodniu stawka pozostała na poziomie identycznym jak przed tygodniem, czyli 2,50 Euro, tj. 11,15 zł za kg w klasie E. W tym samym czasie mała giełda nieco podniosła notowania i obecnie kształtują się one na poziomie 2,60 Euro, czyli 11,51 zł za kg w klasie E.
Różnica pomiędzy dużą giełdą a sesją ISW wynosi więc równe 10 centów, co jest wielkością, która wskazuje na chwilowe
ustabilizowanie rynku popytu-podaży na niemieckim rynku. Co to oznacza? Na chwilę obecną nie powinniśmy obserwować wahań cenowych za Odrą. Warto tutaj zaznaczyć, że kryzys jaki dopadł Niemcy w branży trzodowej jest przeogromny, w wyniku czego (a także z powodu ASF) eksport mięsa z tego kraju drastycznie spada.
W Polsce stawki powyżej 12 zł za kg w klasie E już nikogo nie dziwią, a negocjacje dużych partii często dochodzą nawet do 12,50 zł za kg w klasie E, co w przeliczeniu na cenę żywca daje około 9,80 do…10 zł za kg! Wiadomo, że nie każdy zakład będzie w stanie tyle płacić każdemu, ale pokazuje to determinację jaką wykazują kupujący, by zdobyć konieczną do funkcjonowania liczbę tuczników.
Duże znaczenie świadectw hodowlanych
Wysokie ceny tuczników powodują też wzrosty na rynku zwierząt hodowlanych, co jest rzeczą normalną, tak samo jak żądanie od hodowcy dokumentów zaświadczających o pochodzeniu tychże zwierząt. Jedynie świadectwo hodowlane gwarantuje, że sprzedawca nie chce wykorzystać obecnego czasu na dorobienie się kosztem kupującego poprzez sprzedawanie jako sztuki hodowlanej świni, która nie powinna być przeznaczona do rozrodu.
Świadectwo hodowlane powinno zawierać rodowód zwierzęcia, indywidualny numer świni oraz imię i nazwisko hodowcy, ponieważ to on odpowiada za to jak to zwierzę do momentu sprzedaży było prowadzone i hodowane w celu uzyskania zwierzęcia mogącego spełniać wymagania co do rozrodu i odchowu kolejnych pokoleń trzody chlewnej.
ASF dziesiątkuje chlewnie
Niestety w potoku dobrych wiadomości dla producentów, hodowców świń, są też informacje niepokojące. Najważniejsza to ASF, który wręcz lawinowo występuje na terenie naszego kraju. Obecnie mamy potwierdzone 10 ognisk tej choroby w chlewniach. Występowanie wskazuje głównie na jedną ważną rzecz - jeśli na danym terenie wystąpi ASF, to ciężko się go z tego terenu pozbyć, dlatego tak ważne jest zabezpieczanie chlewni przed wejściem tej choroby, która ma przede wszystkim wymiar ekonomiczny (jest niegroźny dla ludzi, a tylko dla świń domowych oraz dzikich).
Pilnujmy więc naszych chlewni, aby trud pracy jaki wkładamy rozwój naszych gospodarstw nie poszedł na marne.
Autor: Bartosz Czarniak (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”)