- Wahania cenowe tuczników oraz warchlaków, będą się mieścić w nowych wyższych przedziałach cenowych. Sytuacja ekonomiczna producentów oraz popyt na wieprzowinę powinny się również poprawić na skutek spadku inflacji w krajach unijnych, która spowodowała, że konsumenci ograniczali zakupy – prognozuje Wielkopolska Izba Rolnicza.
Na rynku trzody chlewnej utrzymuje się stabilna sytuacja cenowa, która wreszcie zapanowała na tym rynku, po kilku latach zapaści wywołanej pandemią, ASF, redukcją eksportu do Chin czy inflacją i rosnącymi kosztami produkcji. Skutkiem tych czynników, jest jednak spadek stad trzody chlewnej oraz spadek produkcji praktycznie w całej Europie. Według danych z końca marca, w Polsce mamy 53,9 tys. stad i 8,3 mln świń. Pomimo dobrej koniunktury, zdaniem analityków duńskich i niemieckich, rok 2023 przyniesie kolejne spadki pogłowia w całej Europie, a szczególnie w Niemczech oraz Polsce. Spadek dla całej UE prognozowany jest na około 4,5%, przy czym największe spadki prognozowane są dla Niemiec (5,3%) oraz Danii (6,4%).
Zdaniem ekspertów, produkcja w Polsce zmniejszy się o kolejne 2,3%. Przyczyny spadków są częściowo wspólne a częściowo różne, dla różnych krajów. Spadki w Polsce wynikają głównie z epidemii ASF oraz wysokich kosztów produkcji i uzależnienia się od importu warchlaków. Spadki w Danii wynikają z bardzo niskich cen sprzedaży duńskiej wieprzowiny na rynkach światowych, a warto wiedzieć, że Dania eksportuje aż 90% produkowanego przez siebie mięsa. Z kolei w Niemczech, spadek pogłowia wynika z utraty rynku chińskiego oraz bardzo dużej nagonki organizacji ekologicznych i pro zwierzęcych. Dodatkowo Niemcy, podobnie jak Polska uzależniają się od importu warchlaków. W tym kraju spada też znacząco konsumpcja mięsa, w tym szczególnie wieprzowiny.
Ceny skupu obecnie są najwyższe w Hiszpanii, Francji oraz Polsce. Hiszpanie oraz Francuzi korzystają ciągle z możliwości eksportu do Chin. Ten, pomimo znaczącego spadku jest ciągle duży. Celem Chińczyków jest zabezpieczenie samowystarczalności w zakresie mięsa wieprzowego na poziomie 95%, a pozostałe 5% zdaniem ekspertów będzie nadal importowane z Unii Europejskiej lub Stanów Zjednoczonych czy Brazylii. Francja korzysta z wynegocjowanej regionalizacji w zakresie ASF, co oznacza, że jedno ognisko w danym regionie nie eliminuje eksportu z innych regionów. Takie rozwiązanie próbują wynegocjować również Niemcy.
Zdaniem analityków zbliżamy się do szczytu cenowego, który ma mieć miejsce pod koniec czerwca. Później, w ciągu roku ceny zaczną spadać. Jest natomiast szansa, że wahania cenowe tuczników oraz warchlaków, będą się mieścić w nowych wyższych przedziałach cenowych. Sytuacja ekonomiczna producentów oraz popyt na wieprzowinę powinny się również poprawić na skutek spadku inflacji w krajach unijnych, która spowodowała, że konsumenci ograniczali zakupy.