Pomimo wielu zapowiedzi, Komisja Europejska nie czyni żadnych postępów w sprawie wniosku dotyczącego obowiązkowego oznaczania pochodzenia mięsa na poziomie unijnym.
Federalny minister rolnictwa Niemiec, Cem Özdemir, wezwał uczestników polityki rolnej do zwiększenia presji na Komisję Europejską w sprawie oznaczania pochodzenia. Jak stwierdził polityk Zielonych, podczas wieczoru poświęconego polityce rolnej Dolnej Saksonii w tym tygodniu w Brukseli, w oczekiwaniu na wniosek Komisji stopniowo traci cierpliwość. Odpowiedzialna za to komisarz ds. zdrowia, Stella Kyriakides, już kilkakrotnie obiecywała mu, że złoży stosowny wniosek. Żaden z tych terminów nie został jednak dotrzymany. Sam nie jest już teraz pewien, czy przed wyborami europejskimi w czerwcu 2024 r. zostanie przedstawiona propozycja oznaczania pochodzenia.
Do mediów wyciekają informację, że najwcześniej jesienią unijne struktury będą gotowe do opublikowania projektu rozporządzenia. Szczególnie niepokojące jest to, że wszelkie obowiązkowe wymogi oznaczania pochodzenia kolidują z zasadami rynku wewnętrznego UE.
Niedawno rząd federalny Niemiec wprowadził rozporządzenie dotyczące oznaczania pochodzenia świeżego mięsa. Ma to na celu ograniczenie obowiązkowego oznaczania pochodzenia świeżej, schłodzonej i mrożonej wieprzowiny. Do tej pory obowiązkowe etykietowanie dotyczyło tylko pakowanego mięsa oraz, w wyniku kryzysu wywołanego przez gąbczastą encefalopatię bydła (BSE), niepakowanej wołowiny.
Źródło: ISN