Po 9 tygodniach utrzymywania się stawki 2,33 Euro za kg w klasie E na niemieckiej giełdzie VEZG nastąpiła zmiana i to na plus. Obecnie nowym rekordem ceny w tej formule jest stawka 2,38 Euro za kg w klasie E, czyli wyżej o 5 centów, co przy aktualnym kursie złotego daje 10,66 zł.
Wzrost ten nastąpił w wyniku dwóch czynników, które wydarzyły się w ostatnim tygodniu. Pierwszy to spokojny, ale jednak realizowany wzrost cen na sesjach ISW. Owszem, na wtorkowej licytacji nie nastąpiła zmiana, ale na dwóch poprzednich sesjach handel kończył się podwyżkami cen i obecnie w tej formule trzeba zapłacić 2,45 Euro za kg w klasie E, a w przeliczeniu na PLN 11,11 zł. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze niedawno w Polsce płacono za świnie w okolicach 12 zł w klasie E, wartości te nie robią dużego wrażenia, ale pokazują trend na najbliższy czas, a ten może być trwalszy niż kilka tygodni. Związane jest to z niekwestionowanym sukcesem niemieckiego Ministerstwa Rolnictwa oraz tamtejszych zakładów ubojowych, czyli uzyskaniem zgody władz Korei Południowej na eksport mięsa od naszego sąsiada do tego kraju azjatyckiego i to pomimo obecności wirusa ASF za Odrą. Można tutaj pogratulować i zazdrościć skuteczności negocjacyjnej oraz właściwego planu działania.
W Polsce ceny maksymalne oscylują w okolicach 11,20 zł w klasie E – owszem jest to poziom daleki do rekordów z końca kwietnia, jednakże i tak są to stawki wyższe, aniżeli oficjalne uzyskiwane w Niemczech. Świń na pewno brakuje i na razie nic nie wskazuje na zmianę trendu, ze względu na dotychczasowe wysokie koszty produkcji, a przez to obawy potencjalnych inwestorów/rolników co do długości trwania polepszającej się passy.
Czynników sprzyjających produkcji powoli przybywa. Po pierwsze tanieją nam pasze, zboża paszowe oraz komponenty paszowe, co będzie z każdym miesiącem zwiększać możliwości zarobku. Po drugie, ostatnie 2 lata mocno przetrzebiły stada świń, a to mocno ograniczyło zaufanie rolników do rentowności tej produkcji, co z kolei wpływa na niską podaż surowca i co za tym idzie – w obecnym czasie wzmożonego popytu, mała ilość świń będzie trzymała stawki na wysokim poziomie.
Czy uda się zatem ze względu na coraz lepszą koniunkturę odbudować stado świń w Polsce? Do tego potrzebna jest po pierwsze „modernizacja” planu zwalczania ASF w kraju, dopracowanie rozporządzenia utrzymywania świń na użytek własny, tak, by nie zagrażało ono rolnikom, którzy żyją z produkcji świń oraz skuteczne negocjacje MRiRW (we współpracy ze związkami branżowymi oraz zakładami ubojowymi) z krajami trzecimi na temat możliwości powrotu handlu mięsem. Te czynniki są niezbędne do tego, aby najpierw zahamowanie spadku, a następnie odbudowa produkcji świń była stałym trendem. Czekamy jeszcze na propozycje ministerstwa w sprawie planu odbudowy pogłowia świń w Polsce.
Tym, którzy planują odbudowę swoich stad przypominam o braniu zwierząt hodowlanych ze sprawdzonego źródła, a potwierdzeniem tego jest wymaganie od sprzedającego świadectwa zootechnicznego dokumentującego pochodzenie oraz rodowód zwierzęcia.
Autor: Bartosz Czarniak (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus)