Jak poinformował dzisiaj w Sejmie wiceminister rolnictwa, Janusz Kowalski, 1/3 gospodarstw utrzymujących świnie prowadzi chów nakładczy. To wstępne wnioski z danych zgromadzonych w tym roku. W latach wcześniejszych urzędnicy z ministerstwa rolnictwa nie byli w stanie określić skali tuczu nakładczego.
Kowalski zaznaczył, że dotychczas w Polsce nie były systemowo gromadzone dane dotyczące liczby gospodarstw i liczby świń objętych tzw. tuczem nakładczym. Ale od 6 stycznia 2023 r. obowiązują nowe przepisy w zakresie Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt, objęły one m.in. opis modelu produkcji świń, co pozwoli na uzyskanie informacji nt. skali tuczu nakładczego w naszym kraju.
- Możliwość podjęcia współpracy w ramach tuczu kontraktowego w oparciu o umowy z rolnikami dot. prowadzenia takiej produkcji oferują firmy przetwórcze z kapitałem zagranicznym jak i firmy polskie - poinformował wiceminister podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej podkomisji. Zaznaczył, że warunki umów zawieranych z rolnikami są przedmiotem postępowań prowadzonych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak mówił Kowalski, troską resortu jest, by w tych umowach "pozycja polskiego producenta nie była zagrożona". W ocenie Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki chów nakładczy w najbliższych latach stanie się jeszcze bardziej popularny.