W krajach Unii Europejskiej wielu polityków i media oswajają ludzi z myślą, że owady mogą stanowić cenne źródło białka w ich diecie, które może w przyszłości zastąpić wieprzowinę, wołowinę czy drób. Wielu nachodzą mdłości na myśl o produktach na bazie świerszczy czy much, ale są i tacy, którzy widzą w tym obłędzie szansę. Jaką?
- Na początku roku pisałem, że o opłacalności produkcji będzie decydować w tym roku nie cena tucznika, ale inne czynniki. Obecnie w mediach, oraz w internecie przewala się dyskusja nad tym, czy politycy i Unie Europejska chcą, abyśmy porzucili mięso na rzecz białka pochodzącego z owadów. Nie będę tutaj rozstrzygał czy jest tak lub inaczej, ale chciałbym poruszyć inną kwestie z tym związaną, a mianowicie, że białko pochodzące z owadów może być ratunkiem dla…hodowli i produkcji zwierzęcej – mówi Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”.
- Niewątpliwie białko owadzie ma bardzo wysoki poziom i bardzo wysoką przyswajalność, co może być bardzo ciekawą alternatywą dla białka pochodzenia roślinnego (soja). Gdyby udało się upowszechnić ten typ białka w produkcji zwierzęcej, można by bardzo łatwo i szybko ułatwić uniezależnienie się kraju od dostaw białka z zewnątrz. Warunkiem tutaj jest odpowiednie prawodawstwo nie tylko krajowe, ale i unijne, tak, aby obostrzenia i restrykcje z tym związane nie przebiły opłacalności zakupu tego białka do paszy – uważa Bartosz Czarniak.
Przypomnijmy, iż Unia Europejska zezwoliła na stosowanie przetworzonych białek zwierzęcych pochodzących z owadów hodowlanych w paszach dla drobiu i świń. Rozporządzenie Komisji (UE) 2021/1372 zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej w dn. 17 sierpnia 2021 r. Dzięki tej zmianie przepisów, możliwe jest żywienie trzody chlewnej oraz drobiu przetworzonymi białkami wyprodukowanymi z owadów hodowlanych.