- We wrześniowych notowaniach pisaliśmy o tym, że sytuacja na rynku trzody chlewnej uległa poprawie, co wynikało głównie ze zmniejszonej podaży żywca. Niestety od połowy września sytuacja uległa zmianie. Aktualnie ceny tuczników oferowane przez skupy spadają. Sytuacja producentów trzody chlewnej jest bardzo trudna. Obniżki cen mogą doprowadzić do tego, iż hodowcy zrezygnują z tego kierunku produkcji – przestrzega Wielkopolska Izba Rolnicza.
Pomimo mniejszej podaży i rosnących kosztów, ceny skupu trzody nie podążają za tymi trendami. Zdaniem wielkopolskiego samorządu rolniczego, są trzy przyczyny tego stanu rzeczy. - – wyjaśn Po pierwsze silna presja cenowa ze strony sieci detalicznych, które używają wieprzowiny w niskich cenach jako produktu mającego przyciągnąć konsumentów do danej sieci. Po drugie, duża i rosnąca skala tuczu nakładczego, w ramach którego obowiązują inne zasady kosztowe i marżowe. W Wielkopolsce, według różnych szacunków w ramach tuczu nakładczego znajduje się już 50% gospodarstw rolnych. Dodatkowo są to gospodarstwa większe, o skali produkcji powyżej 500 sztuk tuczników rocznie, czyli wyprodukowane w tym systemie mięso może stanowić nawet 70% podaży. Trzeci czynnik to ujemny bilans handlowy. Polska importuje więcej wieprzowiny aniżeli jej eksportuje. Na nasz rynek trafiają nadwyżki z rynku europejskiego, które nie wyjechały w eksporcie do Chin. Mniejsze zakłady przetwórcze i masarnie, w ten sposób zaopatrują się w elementy wieprzowe do dalszego przetwórstwaiają analitycy WIR.
Według Izby, w najgorszej sytuacji są rolnicy produkujący trzodę w cyklu otwartym, którzy dodatkowo ponoszą wysokie ceny zakupu warchlaków z Danii. Nieco lepiej wygląda sytuacja w cyklu zamkniętym, gdzie rolnik otrzymuje dopłatę do prosięcia w wysokości 80 zł/szt.