zm skiba

skiba

CenyRolnicze
25 września 2023, Poniedziałek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 4.3188 EUR EUR - 4.5892 GBP GBP - 5.2783 DKK DKK - 0.6155
Archiwum


25.09.2023 12:44 DRÓB, cena tuszki hurt: 7,80-8,70 zł/kg, średnia: 8,25 zł/kg (na podstawie informacji z 9 ubojni)

23.09.2023 SPRZEDAM 130 T PSZENICY PASZOWEJ, transport firmowy, śląskie, lubliniecki, 42-289, tel.: 501 068 799

22.09.2023 MATIF: pszenica GRU23: 235,75 (-0,21%), kukurydza LIS23: 209,25 (+0,48%), rzepak LIS23: 441,25 (+0,40%)

22.09.2023 SPRZEDAM 150 T PSZENICY PASZOWEJ, transport firmowy, małopolskie, miechowski, 32-218, tel.: 785 244 421

22.09.2023 SPRZEDAM 5 BYKÓW, mieszaniec, 750 kg, kujawsko-pomorskie, rypiński, 87-510, tel.: 503 504 162

21.09.2023 SPRZEDAM 54 T RZEPAKU, transport firmowy, małopolskie, miechowski, 32-218, tel.: 785 244 421

21.09.2023 SPRZEDAM 80 T KUKURYDZY, transport firmowy, małopolskie, miechowski, 32-218, tel.: 785 244 421

19.09.2023 SPRZEDAM 1000 T KUKURYDZY, transport firmowy, mazowieckie, lipski, 27-300, tel.: 517 572 223

Dodaj komunikat

kowalczyk

agrifirm

Nie dziwią oferty w wysokości 9,30 zł/kg za tucznika w klasie E (wbc). Czy takie stawki pozwalają zarobić?

Redakcja
ceny tuczników, ceny świń, ceny żywca wieprzowego

- Wiemy, że koszty do produkcji zbóż wzrosły, jednakże stawki za tuczniki są nadal na tyle niskie, że o zadowalającym zysku mówimy wtedy, kiedy wykorzystamy efekt skali. Innymi słowy, mały zysk jednostkowy będzie niezadowalający dla kogoś kto produkuje 100 tuczników, ale dla innego, który ma 1000 tuczników, ten zysk już może być wystarczający – uważa Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej "Polsus".

 

Pomimo ruchów na małej giełdzie, które w efekcie dały podwyżki w tej formule (1,90 Euro za kg w klasie E, co daje 8,95 zł), to na dużej giełdzie do zmiany nie doszło. Zauważalny jest zwiększony popyt spowodowany ograniczoną podażą. Wiele danych wskazuje, że na świecie brakuje nie tylko tuczników, ale i loch, co nie zapowiada rychłej odbudowy światowego pogłowia. Zakłady oraz handel chcą się zaopatrzyć w surowiec po przystępnych dla nich cenach.

 

Wysokie koszty importu gotowych tusz

 

W Niemczech zrzeszenie VEZG zdecydowało o utrzymaniu stawki na niezmienionym poziomie, czyli 1,85 EUR/ kg w klasie E, co daje 8,70 zł/kg po obecnym kursie walut. W Polsce jest trudniej o surowiec, co spowodowane jest bardzo wysokimi kosztami importu gotowych tusz z innych krajów UE, dzięki czemu stawki mamy wyższe. Obecnie nikogo nie dziwią oferty w wysokości 9,20-9,30 zł za kg w klasie E, a pewnie przy większych można uzyskać stawki jeszcze wyższe. Nie spodziewam się jednak gwałtownego zwrotu akcji w postaci nagłych prób zwiększenia pogłowia świń. Spowodowane jest to oczywiście kosztami jakie ponosimy. Owszem, w wielu rejonach kraju żniwa można uznać za udane (u mnie osobiście jedne z lepszych w ostatnich latach), jednakże susza na Węgrzech, Rumunii, czy też Francji, a do tego utrudniony handel ukraińskim ziarnem, powodują, że na giełdach towarowych zboża paszowe są na bardzo wysokim poziomie, tak więc rolnicy będą woleć przetrzymać zboże, aniżeli wykorzystywać je do skarmiania zwierząt.

 

Wiemy, że koszty do produkcji zbóż wzrosły, jednakże stawki za tuczniki są nadal na tyle niskie, że o zadowalającym zysku mówimy wtedy, kiedy wykorzystamy efekt skali. Innymi słowy, mały zysk jednostkowy będzie niezadowalający dla kogoś kto produkuje 100 tuczników, ale dla innego, który ma 1000 tuczników, ten zysk już może być wystarczający. Dlatego niestety coraz większą rolę odgrywają duzi gracze, którzy są w stanie zapełnić nie jeden, a kilka samochodów na raz w regularnym odstępie czasowym. Tego trendu nie zmienimy w klasycznym rozumieniu wolnego rynku. Dlaczego? Ponieważ, jeśli teraz wzrośnie zysk z tucznika na tyle, aby mając sprzedaż tucznika na poziomie 40 sztuk miesięcznie, będzie można utrzymać rodzinę i jeszcze wyjechać na wakacje, to powiedźcie mi proszę, ile zarobi ktoś, kto sprzedaje w miesiącu 160, 200, 1000 świń? Niestety efekt skali jest obecnie główną cechą zapotrzebowania rynku, gdzie konsument wymaga dużo i tanio. Do tego dochodzą pośrednicy w handlu, którzy również naliczają sobie marże, podobnie jak sklepy.

 

Nie da się dużo i dobrze

 

Czy jest recepta na taki rynek? Z jednej strony mamy polityków, którzy forsują popularne obecnie hasła na temat dobrostanu, które są zgodne z trendami wśród konsumentów, a zarazem sprzeczne z ich wymaganiami finansowymi (ostatecznie klient kupuje portfelem, a nie sercem). Dlaczego sprzeczne? Poprawa dobrostanu niesie za sobą konieczność zmniejszenia obsady i poprawy warunków bytowych, co jest dobre, ale niesie za sobą jeszcze jedna rzecz, mianowicie konieczność zużycia większych środków finansowych na wyprodukowanie mięsa, produktu finalnego. W związku z tym, producent oczekuje, że za te dodatkowe koszty otrzyma wyższą cenę, którą ostatecznie ponieść powinien konsument, a jak wspomniałem wcześniej, klient kupuje głównie portfelem, szczególnie teraz, gdy mamy tak wysoką inflację.

 

Więc jak tutaj pogodzić zarówno interes hodowców jak i konsumentów? Mamy tutaj dwie drogi. Pierwsza to dopłata z budżetu krajowego, unijnego do dobrostanu, czyli rekompensata dla hodowcy/producenta zwierząt za to, że ponosi wyższe koszty, aby poprawić warunki bytowe zwierząt. Pamiętajmy jednak, że pieniądze z tychże budżetów nie biorą się znikąd, a z podatków i danin nałożonych na społeczeństwo. Jaka jest druga droga? Wybierajmy produkty lokalne, z naszych zakładów, które nie mają mięsa anonimowego. Często znamy samych hodowców i producentów, którzy dostarczają towar do zakładów, lub sami je przetwarzają. Hodowcy tacy nie idą na ilość, nie szukają efektu skali, ponieważ pominięcie pośredników pozwala im na utrzymanie wyższego zysku pomimo wyższych kosztów. Wiem, że produkt taki jest czasem i droższy od tego w marketach, gdzie mięso przyjeżdża i czasem z drugiego krańca Europy, ale warto sobie wtedy porównać ich nie tylko smakowitość, ale i przydatność w kuchni. Porządna wieprzowina nie będzie nadmiernie oddawać wody, przez co „schabowy” na oleju nie będzie strzelał tymże olejem (bo to w rzeczywistości woda, która wycieka z mięsa), a i smak jest lepszy. Dlatego korzystajmy z mięsa pochodzącego od polskich producentów i polskich zakładów, które idą w jakość, które nie ściągają na siłę mięsa z zewnątrz, a od polskich hodowców i producentów, którym bliski jest dobrostan zwierząt. #PolskaWieprzowina

 

Autor: Bartosz Czarniak (Polsus)

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu