- Mamy poważny kryzys w produkcji wieprzowiny w Polsce, a politycy i urzędnicy, pomimo doraźnych programów i proponowanych zmian w podejściu do produkcji, czy też w przedstawianych dopłatach dobrostanowych, nie mają realnego pomysłu na poprawę sytuacji w branży, która z dnia na dzień jest coraz gorsza. Niestety, moim zdaniem, na dzisiaj w naszym kraju nie robi się nic konkretnego, co pozwoliłoby na zahamowanie spadku produkcji i hodowli świń w Polsce – uważa Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”.
W końcu, po ponad półtora miesiąca wyczekiwania, na dużej giełdzie VEZG przyszła podwyżka, która wyniosła 5 centów. Obecnie, za Odrą za świnie proponuje się minimum 1,85 Euro za kg przy tuszy 57%, co przy obecnym kursie Euro daje wartość 8,62 zł/kg. W Polsce, w ślad za rynkiem niemieckim, również zawitały podwyżki. Jednakże mając świadomość tego, że u nas stawki i tak już były wyższe niż na Zachodzie, ich skala była nieco niższa. W oficjalnych cennikach, skupujący proponują około 8,75 zł za kg, co jest wartością wyższą od zeszłego tygodnia o 15-20 groszy. Jak widać ceny w Polsce są nadal wyższe niż w Niemczech, co wynika z niezwykle niskiej podaży świń na rynku i ogromnych kosztów transportu, które utrudniają import półtusz. Cóż się dziwić, że świń brakuje, jak podaje się, że od początku roku codziennie ubywało około 250 chlewni?! Obawiam się, że obecna podwyżka nie poprawi tego trendu i nadal ten spadek będzie się powiększał.
Pytanie zasadnicze na chwilę obecną jest następujące: czy podwyżki zagościły u nas na dłużej, czy też jest to jednorazowy przypadek? Z informacji jakie posiadam, sonduję, że podwyżki jeszcze nastąpią. Wynika to z kryzysu w produkcji świń w całej UE. Nie tylko Polska i Niemcy borykają się z załamaniem opłacalności produkcji. Podobnie jest w wielu innych krajach Europy. Dla przykładu w Hiszpanii wystąpiły dwa problemy na raz. Pierwszy to problem z zaopatrzeniem się w materiały paszowe, których dużym dostawcą była Ukraina, lecz w wyniku agresji Rosji na swego sąsiada, handel się załamał. Drugim problemem są problemy tamtejszych chlewni z PRRS, który mocno ograniczył skuteczność kryć, a to spowodowało zmniejszenie produkcji. Popyt w Europie nie jest drastycznie zmienny, jednakże nagłe zmniejszenie podaży i to pomimo o wiele słabszego eksportu unijnej wieprzowiny do krajów trzecich, powoduje, że mięsa i tuczników zaczyna powoli brakować, a to zawsze przynosi ze sobą podwyżki.
Ale czy w końcu wróci opłacalność? Mamy poważny kryzys w produkcji wieprzowiny w Polsce, a politycy i urzędnicy, pomimo doraźnych programów i proponowanych zmian w podejściu do produkcji, czy też w przedstawianych dopłatach dobrostanowych nie mają realnego pomysłu na poprawę sytuacji w branży, która z dnia na dzień jest coraz gorsza. Niestety, moim zdaniem, na dzisiaj w naszym kraju nie robi się nic konkretnego, co pozwoliłoby na zahamowanie spadku produkcji i hodowli świń w Polsce.
Autor: Bartosz Czarniak (Polsus)