- Od 4 maja cena na niemieckiej giełdzie tuczników nie zmieniła się i wynosi 1,80 Euro, co daje w naszej walucie 8,27 zł za kg w klasie E, co jest niższą wartością od tego, co proponują zakłady w Polsce. Obecnie w kraju cena oscyluje maksymalnie w okolicach 8,40 zł WBC. Różnica wynika z kursu złotówki, która w porównaniu do zeszłego tygodnia mocno się umocniła. Teraz pytanie brzmi co czeka nas w czerwcu? – zastanawia się Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”.
W Europie spodziewamy się obecnie czasu, w którym notuje się najniższą podaż żywca wieprzowego od wielu lat. Informacja taka skłania do wniosku iż w takim wypadku, cena za żywiec powinna wzrosnąć. Niestety, sytuacja jest bardziej złożona. Wiele zależy od tego, ile wieprzowiny uda się wyeksportować poza unijne rynki, a jeden z poważniejszych kierunków handlowych, jakim są Chiny zmniejszyły import tego surowca z Europy od początku roku o około 63,1%! Łącznie, na rynki trzecie UE zmniejszyła eksport o 28,7% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.
Jest to ogromna ilość wieprzowiny, która musi znaleźć odbiorców chociażby na rynku wewnętrznym, a to oznacza, że pomimo bardzo niskiego pogłowia w Europie, w ilości mięsa dostępnego na rynku tak mocno tego nie odczujemy. Wniosek jest taki, że podwyżki, jeśli będą, to nie spektakularne i zależeć będą od popytu wewnętrznego UE, a chociażby w Polsce pogoda nie sprzyja silnemu rozwinięciu sezonu grillowego. Owszem, w Chinach odnotowaliśmy mocne podwyżki za żywiec świński i cena tam przekroczyła 2 Euro za kg (za żywą wagę!), jednakże wynika to bardziej z problemów logistycznych, aniżeli z braku surowca, bo tego w Chinach obecnie jest pod dostatkiem. Nie nastawiałbym się więc na to, aby sytuacja w tym państwie wpłynęła teraz na ceny u nas.
Poprawia się za to sytuacja na rynku paszowym. Zboża nieco tanieją. Wynika to z zapowiedzi lepszych zbiorów zbóż w UE, a także ostatnich deszczy, które w Polsce uratowały wiele plantacji od suszy. Dodatkowo okres przedżniwny zwykle jest czasem zbijania cen, aby podczas zbiorów móc kupić jak najtaniej surowiec. Nie są to spektakularne obniżki, jednakże dla hodowców i producentów, którzy muszą kupować pasze z zewnątrz, każda obniżka zbóż jest dobrą informacją.
Pewną nadzieją jest zapowiedziane przez Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa Lecha Kołakowskiego, rozpoczęcie prac dwóch komisji, których celem będzie opracowywanie na bieżąco rozwiązań, mających na celu odbudowę pogłowia świń w Polsce. Zważywszy na sytuację światową, będzie to niezwykle trudne zadanie. Moim zdaniem pierwsze dwa problemy, które trzeba by rozwiązać, to: zahamowanie likwidacji stad, a drugim to ograniczenie powstawania tuczów kontraktowych. Formuła ta jest niezwykle atrakcyjna dla rolników poprzez swoją pewność zarobku, jednakże coraz większy udział tej formuły destabilizuje rynek i pomimo braku ogólnego surowca na rynku, brak jest presji zakładów na podwyżki. Chodzi mi nie o próbę obkładania tej formy dodatkowymi obowiązkami fiskalnymi, ale o stworzenie takich rozwiązań, takich możliwości, warunków, aby rolnikowi bardziej opłacało się produkować i sprzedawać samodzielnie. Obie komisje mają przed sobą bardzo trudne zadanie i od wyników ich prac zależeć będzie przyszłość polskiej hodowli i produkcji trzody chlewnej.
Autor: Bartosz Czarniak (Polsus)