- Grobowe nastroje w trzodzie. Już kolejny tydzień z rzędu cena stoi na dnie. W Niemczech cena na dużej giełdzie VEZG wynosi 1,20 euro za kg w klasie E, a w Polsce zakłady płacą maksymalnie w białej strefie w okolicach 5,40 zł/kg w klasie E. W innych strefach te stawki są niższe – pisze w swojej cotygodniowej ocenie rynkowej Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „Polsus”.
Niestety po raz kolejny koszty idą do góry. Tym razem dzieje się to za sprawą soi, której notowania nieustannie idą do góry. Obecnie w porcie w Gdyni trzeba zapłacić za tonę śruty sojowej ponad 2400 zł. Warto zauważyć, że wiele nadziei wiązano z uchyleniem zakazu stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu trzody i drobiu. Niestety i tutaj skończyło się tylko na nadziei. Wieloletni zakaz stosowania tego dodatku spowodował, że zakłady zajmujące się tym, przestawiły się na eksport, a do tego obecne wymagania weterynaryjne zmusiłyby firmy do instalacji oddzielnych linii produkcyjnych, co znacznie podwyższyłoby cenę gotowego produktu, czyniąc go niekonkurencyjnym w odniesieniu do soi. Jeszcze musimy poczekać zanim rynek uzna, że ta nisza produkcyjna może być opłacalna.
Exodus z produkcji trzody dalej postępuje zarówno u nas, jak i (wg moich informacji) w Niemczech. Czy zatem grozi nam wystąpienie braków mięsa? Ci, którzy zostali przy produkcji mocno sobie tego życzą i otrzymują również takie prognozy na najbliższe miesiące, ale czy tak będzie? Czas pokaże, tylko ilu z nas zostanie?
Autor: Bartosz Czarniak