- W nowym roku niestety stare ceny, ale za to problemy nowe. Zarówno w Niemczech jak i w Polsce ceny nie zmieniły się. Gdzieniegdzie, zakłady w naszym kraju lekko podwyższyły stawki, szukając tuczników, jednakże nie wybijają się z ceną patrząc na największe zakłady. Dlaczego? – pyta Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej "Polsus".
Nie jest tajemnicą, iż część zakładów posiada umowy na tucze kontraktowe i podejrzewam że właśnie odbywa się ubój tych zwierząt, przez co nie potrzebują one zbyt wiele surowca z wolnego rynku, więc i stawek nie podwyższają, a inne zakłady nie chcą wychodzić przed szereg.
Pomoc rządu może być zbyt późna i niewystarczająca
Tak to wygląda w cennikach, a jak opłacalność? Dalej pikuje w dół, pomimo niezmienionych cen świń. Wszelkie środki do produkcji znacznie podrożały, a jeszcze do tego są problemy ze zdobyciem części z nich. Rolnicy utrzymujący świnie mają obecnie piętrzące się problemy. Wielu ponownie zrezygnuje z hodowli, pomimo zapowiadanej pomocy dla stad maciorowych. Dlaczego? Pomoc ta, po przeliczeniach kosztów utrzymania stada, nie dość że może być niewystarczająca, to jeszcze przyjdzie bardzo późno, za późno... Stąd też apel środowisk rolniczych o przyspieszenie tej pomocy i podzielenie jej na dwie tury, tak by pierwsza transza pieniędzy przyszła najpóźniej w marcu.
Sytuacja w Chinach rykoszetem trafia w Polskę
Optymizmem po raz kolejny nie napawa rynek chiński. Rząd w Pekinie podjął spodziewaną decyzję o podniesieniu ceł importowych na wieprzowinę z powrotem na 12%. Spowodowane jest to odbudową krajowego pogłowia po epidemii ASF w tym kraju. Owszem, choroba ta nadal występuje w tym kraju, jednakże podjęte kroki zabezpieczające chlewnie i budowa nowoczesnych obiektów pozwoliła zmarginalizować ten problem. Obecnie w Europie największy problem z wieprzowiną w mojej ocenie mają Polska i Niemcy. Za Odrą wielu przetwórców było ukierunkowanych na handel z Chinami. Tracąc ten rynek musieli zagospodarować nadprodukcję wieprzowiny na rynki wewnątrzunijne, co zaburzyło rynek między innymi w Polsce. Decyzje Pekinu pokazują, że uniezależniają się oni od dostaw z zewnątrz, a Europa będzie miała coraz bardziej ograniczone możliwości eksportowe.
Niestety, będziemy dalej obserwować spadek pogłowia w Polsce, ale nie tylko. Również za Odrą odnotowuje się rekordowe spadki liczby świń, a do tego należy dodać zapowiedzi nowego ministra rolnictwa Niemiec, który zapowiedział dążenie do podwyżek cen mięsa o kilkaset procent, tak aby ograniczyć jego spożywanie. Podejrzewam, że wzrost tych cen będzie spowodowany dodatkowymi zobowiązaniami fiskalnymi na te produkty, a uzyskane przychody będą skierowane na transformacje tamtejszych hodowli na mniejsze i bardziej ekologiczne. Mamy bardzo ciężki czas i póki co nie widzę szans na jego rychłą poprawę.
Autor: Bartosz Czarniak