- Brak opłacalności zmusza hodowców świń do ograniczeń lub zakończenia produkcji, a to prędzej lub później zaowocuje brakiem surowca i wzrostem cen w skupach. Jednakże haczyk polega na tym, że aby produkcja świń znów była opłacalna i rekompensowała dotychczasowe straty, tucznik musiałby kosztować co najmniej 6 zł/kg w wadze żywej – zauważa Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
Niestety kolejny tydzień z rzędu zarówno w Niemczech jak i w Polsce nie obserwujemy zmian w cennikach. Obecnie w naszym kraju możemy spodziewać się cen maksymalnych w okolicach 5,45-5,50 zł za kg w klasie E (ok. 4,3 zł/kg żywej wagi). Czasem zdarzają się pojedyncze i chwilowe podwyżki. Wynikają one zwykle z nagłych wypadków i dotyczą tylko wielkości całosamochodowych.
Będą drożeć premiksy
I tak w zeszłym tygodniu, jeden z dużych zakładów zgłosił nagłe zapotrzebowanie na tuczniki i był gotów zapłacić 5,70 zł/kg w klasie E, jednakże była to sytuacja jednostkowa i nie należy jej rozpatrywać w szerszym kontekście. Niestety nawet taka wyższa cena nie pozwala pokryć kosztów, które ponownie rosną. Nie chodzi tu tylko o zboża, ale i premiksy, które z moich informacji w przeciągu miesiąca będą mocno drożeć. Wiąże się to ograniczeniami dostaw komponentów z Azji.
Z tymi samymi problemami boryka się również Europa Zachodnia, co powoduje spadek pogłowia świń nie tylko u nas. Nawet Dania zanotowała zmniejszony export warchlaka w październiku. W porównaniu do września zmniejszyli oni sprzedaż prosiaka o blisko 400 tys. sztuk! Oznacza to jedno: brak opłacalności zmusza hodowców do ograniczeń lub zakończenia produkcji, a to prędzej lub później zaowocuje brakiem surowca i wzrostem cen w skupach. Jednakże haczyk polega na tym, że aby produkcja świń znów była opłacalna i rekompensowała dotychczasowe straty, tucznik musiałby kosztować co najmniej 6 zł/kg żywej wagi. Czyli konieczny jest wzrost przynajmniej na poziomie około 1,70 zł za każdy kg.
Autor: Bartosz Czarniak