USD -
3.9415
EUR -
4.2773
GBP -
5.0709
DKK -
0.5732
- Mamy bardzo ciężki czas dla produkcji, który przetrwają albo najwytrwalsi albo ci, którzy mając zobowiązania agencyjne muszą produkować świnie. Tylko ilu z tych uda się potem wyjść na prostą? – pyta Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
Sytuacja jest beznadziejna
Niestety nie mam dobrych informacji z rynku krajowego. Owszem, w Niemczech kolejny raz duża giełda utrzymała notowania na poziomie 1,25 Euro za kg przy 57% mięsności (5,69 zł/kg), to w Polsce, w porównaniu do zeszłego tygodnia stawka spadła, do poziomu ok 5,70 zł/kg w klasie E. Są to stawki maksymalne, jednakże zależą one od regionu kraju (nie tylko strefy ASF). Gołym okiem widać, że stawki za żywiec wyrównały się z cenami oferowanymi za Odrą. Jasnym jest też, że spowodowane jest to importem surowca z Zachodu, który szuka rynku zbytu. Czy długo to będzie trwać? Cena świń jest nieopłacalna dla producentów, co powoduje kolejne decyzje o zamknięciu produkcji. Niestety bardzo mało widać sygnałów mówiących o poprawie sytuacji.
Kolejne agencje ogłaszają zmniejszenie prognozowanych ilości zbiorów pszenicy i rzepaku, które windują kolejne rekordy cenowe i pociągają za sobą inne zboża, a co za tym idzie – koszty produkcji. Na chwilę obecną, aby mówić o opłacalności trzeba wyraźnie zaznaczyć że cena za wagę żywą świń powinna wynosić już około 5,40-5,50 zł/kg, czyli około 6,80-6,90 zł/kg w klasie E. Czy jest na to szansa i kiedy? Niemcy cały czas usiłują w rozmowie z Chinami wynegocjować powrót ich wieprzowiny na tamtejszym rynek, co rozładowałoby rynek i dało impuls do wzrostów cen. Jednakże rozmowy te odbywają się bardzo opornie, gdyż Pekin, czując zdecydowanie silniejszą pozycję, skrupulatnie to wykorzystuje. Dla naszego rynku, najważniejsze obecnie to sytuacja właśnie w Niemczech. Jeżeli tam wieprzowina zacznie schodzić z rynku normalnie i cena zacznie tam rosnąć, to i w Polsce zakłady, nie mogąc ściągnąć surowca z Zachodu w takich ilościach jak dotychczas, będą zmuszone podnieść ceny.
Mączkę można stosować, ale gdzie ją kupić?
Kolejną kwestią są koszty. Nie tak dawno temu Komisja Europejska dała zielone światło na skarmianie świń mączkami mięsno-kostnymi. Uchwała ta weszła już w życie...i nic... Na chwilę obecną trudno jest kupić taki materiał paszowy. Po pierwsze firmy muszą na nowo uzyskać odpowiednie certyfikaty do handlu takimi dodatkami. Po drugie, wbrew pozorom, pieniądz ma narodowość. Dlaczego tak piszę? Po zakazie stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu, wiele firm nie mogło się odnaleźć w nowych realiach i zostały sprzedane podmiotom zza granicy, którym udało się złapać kontrakty eksportowe poza UE lub też produkować produkt nawozowy. Obecnie, firmy te będą w pierwszej kolejności zaopatrywać w dodatki białkowe swoje kraje macierzyste w imię patriotyzmu konsumenckiego. Tak więc, wiele produktów będzie „eksportowana" na Zachód, w tym do Niemiec – takie są moje przypuszczenia.
Chciałbym się w tym mylić, ponieważ, jeżeli nawet mączka mięsno-kostna będzie w tej samej cenie co soja, to wykorzystanie białka w tym produkcie i mniejsze dawki w stosowaniu skutecznie obniżą koszt paszy, który stanowią do 70% kosztów produkcji wieprzowiny. Mamy bardzo ciężki czas dla produkcji, który przetrwają albo najwytrwalsi albo ci, którzy mając zobowiązania agencyjne muszą produkować świnie. Tylko ilu z tych uda się potem wyjść na prostą? Nawet najwytrwalszy musi skądś brać finanse na środki do produkcji w okresie kiedy dokłada około 60-70 groszy do każdego kg wyprodukowanego żywca wieprzowego.
Autor: Bartosz Czarniak (Pomorsko-Kujawski Związek Hodowców Trzody Chlewnej)
