Trzy duże rzeźnie wywierają presję na ceny żywca wieprzowego w Niemczech. Jak donosi stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej (ISN), duże zakłady ubojowe odrzuciły niedawny wzrost notowań VEZG i płacą hodowcom wedle swojego uznania, czyli mniej. Dotyczy to przede wszystkim cen tuczników z wolnego rynku.
Ze względu mniejsza presję koronawirusa na gospodarkę i słoneczną pogodę, popyt na rynku mięsa powinien znacznie wzrosnąć. Jednocześnie dane dotyczące ubojów w Niemczech pozostają znacznie poniżej poziomu z 2019 r., ostatniego roku bez strat produkcyjnych związanych z koronawirusem w przemyśle mięsnym.
Duży może więcej?
Mimo to wiodące ubojnie za Odrą niechętnie podnoszą ceny. W zeszłym tygodniu stawka proponowana przez Stowarzyszenie Związków Producentów (VEZG) wzrosła o 0,03 EUR/kg do 1,57 EUR/kg (klas E wbc). Jak podaje ISN, trzej najwięksi gracze na rynku wieprzowiny chcą nadal płacić „po staremu” i proponują trzodziarzom stawkę wynoszącą 1,54 EUR/kg.
- Obserwujemy osłabienie presji koronawirusa w połączeniu z lepszą pogodą przy ograniczonym asortymencie świń. Dość umiarkowany wzrost ceny o zaledwie 3 centy musi być w tym układzie wykonalny – uważa analityk stowarzyszenia ISN, Klaus Kessing,
Taktyczne manewry dużych zakładów
Matthias Quaing, dyrektor zarządzający grupy Schweinhalter Wirtschafts-GmbH (ISW), podejrzewa nawet taktyczne manewry dużych zakładów w celu spowolnienia dalszego wzrostu cen. Za przykład podaje fakt, iż duża rzeźnia anulowała zamówienia we wtorek rano przed aukcją internetową świń ISN, a następnie ponownie złożyła to samo zamówienie po południu. Quaing zakłada, że największe rzeźnie chcą w ten sposób wyhamować podwyżki. Dyrektor ISW podaje jeszcze jeden powód dla którego może toczyć się ta nieczysta gra. Wg niego może chodzić o wyeliminowanie jak największej liczby handlujących na wolnym rynku, po to by podpisywali kontrakty na dostawy tuczników z zakładami. To właśnie w rolników handlujących na wolnym rynku uderzają niższe ceny, a nie w dostawców kontraktowych.
Jak czytamy w portalu Agrarheute, hodowcy trzody chlewnej z niecierpliwością czekają na rozwój sytuacji i podwyżki cen trzody chlewnej w tym tygodniu. Dzisiaj odbędzie się aukcja ISW, która powinna już nieco naświetlić sytuację. W środę decydujące zdanie będzie należało do zrzeszenia VEZG i wtedy dowiemy się dokąd zmierza rynek trzody chlewnej w Niemczech i jaki wpływ na notowania będą miały ubojnie.
Hodowcy nie są w stanie pokryć kosztów
Jedno jest pewne: hodowcy trzody chlewnej pilnie potrzebują wyższych dochodów. - Przy obecnych rosnących kosztach we wszystkich obszarach – zwłaszcza w odniesieniu do pasz – prawie żaden niemiecki hodowca trzody chlewnej nie jest w stanie pokryć kosztów. Fakt, że rzeźnie chcą utrzymać swoją marżę wyłącznie kosztem producentów, nie jest partnerstwem – stwierdza Klaus Kessing.
Źródło: Agrarheute