W związku z trudnościami w zbycie wieprzowiny i wynikającymi z tego bardzo niskimi cenami żywca, a także rosnącymi kosztami produkcji trzody – krajowi producenci trzody chlewnej znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Z tego powodu Podlaski Związek Rolniczych Zrzeszeń Branżowych Producentów Trzody Chlewnej w Suchożebrach wystąpił do resortu rolnictwa z postulatem podjęcia natychmiastowych działań prawnych w celu opracowania oraz wdrożenia przepisów nakazujących sieciom handlowym (działającym na obszarze RP) oferowanie w asortymencie sprzedaży mięs i przetworów mięsnych co najmniej 80% produktów pochodzących od lokalnych (krajowych) dostawców.
W piśmie tym organizacja wskazuje, że od kilku już lat bardzo duże trudności handlowe mają producenci oraz przetwórcy mięsa działający na obszarach restrykcji w związku z występowaniem ASF. Brak możliwości eksportowych z tych terenów, a jednocześnie napływ żywca oraz mięsa wieprzowego z innych obszarów pogłębia zapaść hodowli trzody chlewnej w rejonie działalności Związku.
Związek wskazuje, że aby przeciwdziałać dalszemu pogarszaniu się sytuacji rodzimych hodowców, co w konsekwencji może doprowadzić do likwidacji produkcji trzody w Polsce, należy podjąć działania na szczeblu krajowym. W jego ocenie sieci handlowe (podmioty skupujące) działające na rynku polskim powinny być ustawowo zobligowane do oferowania w gamie sprzedaży danej kategorii produktów co najmniej 80% towarów pochodzących od polskich (lokalnych) dostawców.
Biorąc pod uwagę specyfikę polskiego rynku mięsa, a także zależności eksportowe oraz odrębności regionalne, producenci uważają, iż odpowiednie poziomy sprzedaży mięsa pochodzącego od lokalnych dostawców powinny być regulowane regionalnie. Jako dobry przykład, z którego należy czerpać wzorce, wskazano Czechy, gdzie tamtejszy parlament w trosce o ochronę interesów zawodowych czeskich producentów, uchwalił przepisy, w myśl których od 2022 r. w sklepach o powierzchni ponad 400 mkw. mają pojawić się obowiązkowe kwoty sprzedaży czeskiej żywności w wybranych kategoriach. Oznacza to, że w tamtejszych sklepach będzie musiało się znaleźć co najmniej 55 proc. produktów czeskiego pochodzenia, a w 2028 roku wskaźnik ten ma wynieść co najmniej 73 proc.
Jak informuje Związek, w innych krajach europejskich również są podejmowane działania mające na celu zachowanie produkcji krajowej. Przykładem tego są Niemcy. Dlatego z uwagi na liczne trudności handlowe z jakimi aktualnie borykają się polscy producenci trzody chlewnej, zwłaszcza gospodarujący na obszarach występowania ASF, Związek uważa, iż podobne regulacje powinny jak najszybciej znaleźć się w krajowym porządku prawnym i postuluje pilne podjęcie merytorycznej dyskusji w tym zakresie przy udziale zainteresowanych środowisk rolniczych.