- Ludzie kupują warchlaka chętnie i chyba aż za dużo zważywszy na cenę żywca wieprzowego. Na tę chwile ciężko jest dostać prosiaka. Kupujący chyba oczekują dużego wzrostu cen tuczników, choć ja nie widzę ku temu podstaw. Popatrzmy też co dzieje się z cenami pasz, zbóż, czy śruty sojowej. Żeby to wszystko się opłacało, to cena skupu tuczników musiałaby wzrosnąć chyba do 5 zł/kg – komentuje aktualną sytuację na rynku warchlaka Krzysztof Stanek z firmy Bestpig.
- Albo ludzie się ratują i próbują jeszcze wydobyć się z kłopotów, albo pakują się świadomie w następne problemy. Rozumiem gdyby cena tucznika chociaż drgnęła, ale tak się nie stało. W zeszłym tygodniu gdzieniegdzie cena tucznika wręcz spadła. W Europie Zachodniej ceny prosiaków rosną. Myślę, że tam chcą ratować stado podstawowe. Jeżeli zlikwiduje się to podstawowe ogniwo, to będzie je bardzo trudno odbudować. Myślę, że ci którzy mają wpływ na ceny doskonale to wiedzą. U nas zakłady mięsne nie chcą zgodzić się na wyższe ceny. Dlaczego? Skąd biorą to tanie mięso? Co gorsze, pasze drożeją nam każdego dnia. Nie wygląda to wesoło i nie widać perspektyw na lepsze jutro. Cena tuczników naprawdę musiałaby mocno podskoczyć, żeby to wszystko miało jakiś sens ekonomiczny. Co więcej, spodziewać się można kolejnych podwyżek cen warchlaka – mówi Krzysztof Stanek z firmy Bestpig.