kojs

kojs

CenyRolnicze
22 września 2023, Piątek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 4.3269 EUR EUR - 4.6069 GBP GBP - 5.3020 DKK DKK - 0.6179
Archiwum


23.09.2023 SPRZEDAM 130 T PSZENICY PASZOWEJ, transport firmowy, śląskie, lubliniecki, 42-289, tel.: 501 068 799

22.09.2023 13:56 DRÓB, cena tuszki hurt: 7,30-8,30 zł/kg, średnia: 7,87 zł/kg (na podstawie informacji z 11 ubojni)

22.09.2023 MATIF: pszenica GRU23: 235,75 (-0,21%), kukurydza LIS23: 209,25 (+0,48%), rzepak LIS23: 441,25 (+0,40%)

22.09.2023 SPRZEDAM 150 T PSZENICY PASZOWEJ, transport firmowy, małopolskie, miechowski, 32-218, tel.: 785 244 421

22.09.2023 SPRZEDAM 5 BYKÓW, mieszaniec, 750 kg, kujawsko-pomorskie, rypiński, 87-510, tel.: 503 504 162

21.09.2023 SPRZEDAM 54 T RZEPAKU, transport firmowy, małopolskie, miechowski, 32-218, tel.: 785 244 421

21.09.2023 SPRZEDAM 80 T KUKURYDZY, transport firmowy, małopolskie, miechowski, 32-218, tel.: 785 244 421

19.09.2023 SPRZEDAM 1000 T KUKURYDZY, transport firmowy, mazowieckie, lipski, 27-300, tel.: 517 572 223

18.09.2023 SPRZEDAM 60 T ŻYTA KONS., transport firmowy, mazowieckie, siedlecki, 08-114, tel.: 504 481 735

18.09.2023 SPRZEDAM 50 T KUKURYDZY, transport firmowy, lubelskie, parczewski, 21-211, tel.: 663 245 743

18.09.2023 SPRZEDAM 50 T PSZENŻYTA, transport firmowy, lubelskie, parczewski, 21-211, tel.: 663 245 743

Dodaj komunikat

kowalczyk

kowalczyk

W hodowli trzody chlewnej zmierzamy do modelu hiszpańskiego. Małe i średnie gospodarstwa nie mają szans?

Redakcja

- Muszą być wprowadzone takie mechanizmy rynkowe, które umożliwią małym gospodarstwom przetrwanie na rynku, tak aby nie żyły one tylko z dopłat, tylko żeby żyły ze sprzedaży swoich produktów. To jest podstawa, bo każda dopłata, każde dofinansowanie się kiedyś skończy. Jeżeli zaistnieją mechanizmy rynkowe, które pozwolą temu gospodarstwu przetrwać, to one poradzą sobie nawet bez dopłat – uważa Janusz Terka – hodowca trzody chlewnej i przewodniczący piotrkowskiej izby rolniczej. 

 

Dlaczego małe gospodarstwa upadają? To pytanie było głównym wątkiem dyskusji, jaka toczyła się wczoraj na antenie Telewizji Trwam, w której uczestniczył również Janusz Terka. - Nie mamy w tej chwili definicji gospodarstwa rodzinnego jeżeli chodzi o hodowlę. To bardzo utrudnia prowadzenie takiego gospodarstwa w tym sensie, że jeśli mielibyśmy tę definicję, to moglibyśmy mówić, że rolnik który zajmuje się hodowlą świń, to do pewnego momentu rozwija się i jest gospodarstwem rodzinnym. Jak przekracza tę barierę, to jest firmą, która robi to na skalę przemysłową. Są rejony w Polsce, gdzie za gospodarstwo rodzinne uważa się rolnika, który zajmuje się hodowlą 5 czy 10 tys. sztuk tucznika, a w innych za takie uważa się gospodarstwo hodujące 500 sztuk. Trzeba nam definicji, połączonej z odpowiednimi rozwiązaniami prawnymi, która rozjaśni jakie warunki ma spełniać rolnik prowadzący gospodarstwo domowe, a po przekroczeniu jakich parametrów poprzeczka wymagań wobec niego wzrośnie. To ułatwiłoby planowanie prowadzenia gospodarstwa. W tej chwili rolnik, który posiada na gospodarstwie 20 świń musi spełnić te same warunki jeśli chodzi o ASF jak rolnik, który ma u siebie 20 tys. świń. Skala zagrożenia w tych dwóch gospodarstwach jest mocno zróżnicowana – mówił Janusz Terka.

 

- W tej chwili nie możemy mówić o tym, że państwo wspiera małe gospodarstwa rodzinne. Mamy dwa programy, które się wzajemnie wykluczają. W jednym wspieramy małe gospodarstwo, a w drugim rolnik dostaje pieniądze za jego likwidację i zaprzestanie produkcji. To albo wspieramy, albo likwidujemy? Mamy wspierać tych, którzy chcą rozwijać te swoje gospodarstwa. Jak będziemy wspierać tych, którzy chcą likwidować, to na pewno do niczego dobrego nie dojdzie. W Polsce jest miejsce dla małych, średnich i dużych gospodarstw. Nie może być tak jak w przypadku ASF-u, że niektóre gospodarstwa są wykluczone ze wsparcia. Te małe gospodarstwa, chcą czy nie chcą, musza się zamykać, bo nie są w stanie spełnić warunków jakie stawia im weterynaria, a nie mogą skorzystać z żadnego programu pomocowego. Jak tak dalej pójdzie, to małych gospodarstw nie będzie w Polsce. Te średnie, niedługo staną się małymi i będą następne do likwidacji. Idziemy, jeśli chodzi o hodowlę trzody chlewnej, w kierunku modelu hiszpańskiego. Maja powstać duże fermy, jak największe i wtedy problem ASF-u jakby się sam rozstrzygnie. Nie będzie tych gospodarstw, nie będzie tych problemów. To że wirus w środowisku będzie sobie hasał, to już mniejszy problem – stwierdził rolnik z powiatu piotrkowskiego.

 

- O wsparciu dla małych gospodarstw tylko dużo się mówi. Od słów do czynów jest jednak droga daleka. Mówi się o żywności ekologicznej, mówi się o wsparciu, ale same środki pomocowe nie sprawią, że te gospodarstwa będą w stanie utrzymać się na rynku. Muszą być wprowadzone takie mechanizmy rynkowe, które umożliwią tym gospodarstwom przetrwanie, tak aby nie żyły one tylko z dopłat, tylko żeby żyły ze sprzedaży swoich produktów. To jest podstawa, bo każda dopłata, każde dofinansowanie się kiedyś skończy. Jeżeli zaistnieją mechanizmy rynkowe, które pozwolą temu gospodarstwu przetrwać, to one poradzą sobie nawet bez dopłat – przekonuje Terka.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu