Podwyższony dobrostan zwierząt w ramach tzw. Zielonego Ładu w hodowli trzody chlewnej może budzić spory niepokój. Najwięcej kontrowersji wzbudza pomysł Komisji Europejskiej na dobrostan w stadzie loch. Wg koncepcji Brukseli, kojce mają być dwa razy większe, lochy nie mogą być blokowane w kojcach porodowych i 4 dni po inseminacji.
27 października odbyło się kolejne posiedzenie członków grupy roboczej „Wieprzowina” Copa Cogeca. W spotkaniu z Polski wziął udział wydelegowany przez Federację Branżowych Związków Producentów Rolnych dr Piotr Kołodziejczyk z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS"
Aby wyprzedzić przygotowywane przez Komisję Europejską koncepcje związane z Zielonym Ładem dla producentów wieprzowiny powstała platforma mająca na celu przygotowanie konsensusu w ramach przygotowywanej strategii ”Od pola do stołu”. W jej ramach zostanie wypracowane stanowisko wskazujące na co producenci trzody chlewnej mogą się zgodzić, a co jest trudne lub nawet niemożliwe do wdrożenia.
Konieczne wydaje się póki co kastrowanie chirurgiczne prosiąt przy użyciu środków znieczulających i przeciwbólowych, jest to bowiem wyraźne żądanie konsumentów. Platforma prowadzi teraz rozmowy między krajami, aby ujednolicić przepisy dotyczące kastracji (np. w Polsce zabieg musi być przeprowadzony przez lekarza weterynarii, leki musi podać lekarz weterynarii, a w Danii może to robić obsługa). Platforma zażądała od Komisji Europejskiej badań na temat obgryzania ogonków zanim nie będzie można ich skracać. Zatem do tego czasu hodowcy nie zgadzają się na wprowadzanie zmian w postępowaniu w fermach. Najwięcej kontrowersji wzbudza jednak pomysł Komisji na dobrostan w stadzie loch. Kojce mają być dwa razy większe, lochy nie mogą być blokowane w kojcach porodowych i 4 dni po inseminacji. Hodowcy wnioskują o vacatio legis dla ferm produkujących na 15 -20 lat i wprowadzenie tych zasad dla ferm nowobudowanych. Powstaje jednak pytanie jakie szanse ma nowa chlewnia, mając na starcie o 30% wyższe koszty z chlewniami tradycyjnymi. Mięso z takich "dobrostanowych” chlewni miałoby być znakowane i sprzedawane drożej.
Źródło: Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych