- Wielkopolska ma problemy ze sprzedażą żywca, a na Wielkopolskę jadą żywe świnie z Niemiec. Ci panowie, którzy to sprowadzają, to niech zastanowią się nad tym co robią. Sytuacja jest napięta, a rolnicy zdeterminowani. Tylko iskra jest potrzebna, że wywołać ogień. Sami podgrzewają atmosferę – mówi Janusz Terka z izby rolniczej powiatu piotrkowskiego.
- Oficjalnych danych nie mamy. Rozmawiamy jednak z dostawcami i handlującymi trzodą chlewną. Jeden z przedstawicieli takiej firmy przekazał mi, że ma bardzo dużo ofert przewozu tuczników z Niemiec. To nieoficjalne informacje, ale pokazują że zainteresowanie ze strony zakładów jest. Rozmawiałem też z przedstawicielami firmy handlującej warchlakiem i tucznikiem. Wprost wymienił mi nazwy zakładów, które sprowadzają tuczniki zza Odry. Zapytany o cenę tych niemieckich świń, odparł, że są kupowane po ok. 5,60 zł/kg klasa E wbc. Niby podobnie jak u nas, ale w Wielkopolsce można kupić świnie po 3,50 zł/kg. Trudno w tym szukać logiki i ktoś tu chyba grubo przesadza. Cena jest niska, a rolnicy nie maja gdzie sprzedać. Zakłady sprowadzają te świnie, bo chcą jeszcze bardziej zbić cenę na rodzimym rynku. Jest grono rolników, które uważa, że już powinniśmy być pod zakładami i blokować dostawy – powiedział w rozmowie z nasza redakcją Janusz Terka, hodowca świń z powiatu piotrkowskiego.