Koronawirus, który wybuchł w Chinach, nie miał (jak dotąd) żadnego wpływu na eksport wieprzowiny z krajów unijnych. - Efekt będzie jednak odczuwalny, ponieważ wirus ma duży wpływ na codzienne życie w Chinach - mówi Frans van Dongen z holenderskiej Centralnej Organizacji Sektora Mięsnego (COV).
Według Fransa van Dongena z COV, wybuch koronawirusa w chińskim mieście Wuhan nie ma wpływu na eksport wieprzowiny do Chin. - Zaczniemy to jednak odczuwać. W końcu wirus wpływa na życie Chińczyków w niektórych miastach i częściach kraju. Biorąc pod uwagę potencjalne ryzyko zarażenia, życie poza domem Chińczyków będzie ograniczone. W rezultacie restauracje będą zamykane, a Chińczycy jedzą wyjątkowo często poza domem - mówi Van Dongen. Obecnie życie przebiega normalnie, a ludzie przecież muszą jeść. Dlatego sektor wieprzowiny nie reaguje na problemy związane z koronawirusem.
W wyniku afrykańskiego pomoru świń (AVP) Chiny straciły około 50 procent produkcji wieprzowiny. Będą zatem musieli w nadchodzących latach ndal importować znaczne ilości mięsa wieprzowego. - Vion obecnie odnotowuje wiele niepewności na rynku z powodu wirusa , co również wiąże się z niepewnością dla Vion. Uważnie obserwujemy sytuację i podejmiemy odpowiednie działania, jeśli zmieni się rynek - powiedziała rzeczniczka Vion.
W ubiegłym roku odnotowano rekordowy eksport wieprzowiny z Holandii do Chin. Podczas gdy poprzedni rekord wynosił 223 000 ton (2016 r.), to w ubiegłym roku wywieziono do Chin ok. 293 000 ton wieprzowiny. Pod względem wartości eksport ten wyniósł w ubiegłym roku 557 milionów euro, w porównaniu do 343 milionów euro w 2016 roku.
Źródło: Pig Business