Dawne Zakłady Mięsne Netter w Bielsku Podlaskim zostały w czwartek sprzedane na licytacji. Pierwotnie zakłady te miały być miejscem, gdzie hodowcy z terenów objętych ASF mogli w ramach pomocy rządowej sprzedawać swoje tuczniki. Tak przynajmniej zapowiadała strona rządowa. Jeden z podlaskich portali poddaje jednak pod wątpliwość, czy aby na pewno zakłady te trafiły do zasobów skarbu państwa.
Publikację na ten temat przygotował portal lokalny poranny.pl. Jak czytamy w tym serwisie, Alina Sobolewska, syndyk masy upadłościowej zakładów, która licytowała nieruchomość, nie chciała zdradzić, kim jest nabywca. Podkreśliła jedynie, że na razie wygrał on licytację, a do samej sprzedaży ma dojść w styczniu lub lutym przyszłego roku. - To, że sprzedaż dojdzie do skutku, jest dość prawdopodobne, bo nabywca musiał wpłacić wadium w wysokości 380 tys. zł. Jeśli odstąpi od umowy, straci te pieniądze - wyjaśnia Sobolewska. - Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż nabywcą nie była osoba działająca z upoważnienia bądź w imieniu ministra rolnictwa – czytamy w publikacji podlaskiego medium.
Jak donosi poranny.pl o planach uruchomienia państwowej ubojni w Bielsku Podlaskim lokalne władze dowiedziały się dopiero od mediów. Nie wiedział o nich nawet powiatowy lekarz weterynarii. W zakładzie miałyby być ubijane świnie z obszarów wokół ognisk ASF (afrykański pomór świń), na których wprowadzone zostały ograniczenia w handlu i transporcie trzody. Świnie zarażone ASF są natomiast utylizowane.
Przypomnijmy, iż w połowie grudnia o utworzeniu wspomnianej ubojni głośno mówił minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj – kliknij.