kojs

skiba

CenyRolnicze
19 kwietnia 2024, Piątek.
Kursy walut wg NBP: USD USD - 4.0688 EUR EUR - 4.3316 GBP GBP - 5.0615 DKK DKK - 0.5805
Archiwum


19.04.2024 14:07 DRÓB, cena tuszki hurt: 6,80-7,90 zł/kg, średnia: 7,14 zł/kg (na podstawie informacji z 10 ubojni)

17.04.2024 MATIF: pszenica MAJ24: 203,25 (-0,25%), kukurydza CZE24: 195,50 (0,00%), rzepak MAJ24: 448,25 (-1,05%)

16.04.2024 SPRZEDAM 5 JAŁÓWEK, mieszaniec, 600 kg, kujawsko-pomorskie, radziejowski, 88-230, tel.: 724 745 830

15.04.2024 SPRZEDAM 100 T KUKURYDZY, trans. firmowy, opolskie, kluczborski, 46-282, tel.: 798 304 744

Dodaj komunikat

kowalczyk

agrifirm

Duńczycy wybiją miliony norek. Boją się mutacji koronawirusa

Redakcja
Pixabay

Koronawirus rozprzestrzenia się na duńskich fermach norek. Do tej pory zaatakowanych zostało około 160 hodowli. Władze zarządziły ubój sanitarny aby zapobiec mutacji patogenu, choć zwierzęta po tygodniowym katarze i ogólnej apatii wracają do pełni formy. Zabijanie zwierząt odbywa się za udziałem tlenku węgla, a następnie spala się je razem z ich futrem. Służby weterynaryjne poddadzą takiej procedurze ponad milion norek. 

 

Dania podejmuje radykalne kroki, ponieważ liczba przypadków koronawirusa na fermach norek gwałtownie wzrasta od początku października. Pierwsze przypadki miały miejsce już w czerwcu. Wirusolodzy nie mają jeszcze dokładnego wyjaśnienia dla tego zjawiska. Anders Formsgaard z Państwowego Urzędu ds. Chorób Zakaźnych w Kopenhadze intensywnie zajmował się przypadkami koronowirusa w branży futerkowej. - Podjęte środki bezpieczeństwa nic nie dały - informuje Formsgaard. Od dawna hodowcy wchodzą na fermy tylko z zakrytymi ustami i nosem. Niemniej jednak liczba przypadków wirusa nadal rośnie. Pod koniec tego tygodnia dotyczyło to 160 gospodarstw w Danii. Prawie każdego dnia pojawiają się nowe przypadki.

 

Jeśli wirus zostanie wykryty na fermie, cała hodowla musi zostać zniszczona. I to nie tylko w dotkniętej chorobą fermie, ale także we wszystkich gospodarstwach znajdujących się w promieniu ok. ośmiu kilometrów. W rezultacie trzeba teraz zabić ponad milion norek. Całkiem możliwe, że będzie ich znacznie więcej. W sumie w Danii jest ponad dziesięć milionów zwierząt futerkowych. 

 

Anders Formsgaard podejrzewa, że ​​ludzie są nosicielami wirusa. Uważa jednak, że nie jest wykluczone, że dzikie zwierzęta również przenoszą wirusa. W końcu norka należy do rodziny kun. Tak więc wolno żyjące zwierzęta można również uznać za wektory.

 

Wydaje się, że wirus nie wpływa na same norki. Hodowca Pedersen, który również był zakażony koronawirusem, opisuje przebieg choroby u norek. - Zaczęło się w jednym z sektorów fermy, potem fala przeszła przez całe gospodarstwo. Zwierzęta początkowo mają katar, a wiele z nich cierpi na utratę apetytu. Ale po tygodniu wszystko się skończyło - relacjonuje Pedersen. Hodowca nie rozumie, dlaczego trzeba zabić zwierzęta. 

 

Wirusolog Anders Formsgaard wyjaśnia, dlaczego Duńczycy nadal podejmują tak radyklane środki. - Dzięki analizom genetycznym możemy jasno wykazać, że wirus przenosi się z człowieka na norki, tam szybko mutuje, a następnie wraca do człowieka. Problem polega na tym, że jeśli zarażone jest tylko jedno zwierzę, to praktycznie całe stado choruje. To ogromne źródło wirusów - mówi Formsgaard.

 

Jest jeszcze coś, co niepokoi duńskiego wirusologa. Im więcej mutacji wirusa jest w obiegu, tym trudniej jest zwalczyć pandemię. Ponieważ zmiany, którym podlega wirus w ciele norek, nie występują w tej postaci u ludzi. Dlatego mało znane mutacje z ferm norek mogą rozprzestrzenić się poza Danię na całą Europę i poza nią. - Widzimy, że w północnej Jutlandii co trzeci przypadek koronowy można przypisać hodowlom norek – twierdzi Formsgaard. Co to ostatecznie oznacza?  - Może to oznaczać, że możliwa szczepionka działa znacznie słabiej lub wcale, lub że ludzie, którym udało się przejść chorobę, nadal nie są na nią odporni i wtedy nie będzie końca pandemii – uważa wirusolog.

 

Po pierwszych przypadkach w Holandii rząd w Hadze podjął decyzję o całkowitym zamknięciu ferm norek w tym kraju. Jak dotąd w Danii nie ma na to zgody politycznej, nawet jeśli obrońcy praw zwierząt wzywają jeszcze mocniej do zaprzestania hodowli futer. Hodowla ma w kraju długą tradycję, a Dania od lat jest największym producentem futra z norek. To biznes wart miliardy dolarów. Nawiasem mówiąc, większość skór z Danii jest sprzedawana dokładnie tam, gdzie kiedyś powstał wirus: do Chin.

 

 

Źródło: www.tagesschau.de

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz

POLECAMY


Copyright © CenyRolnicze 2021. All rights reserved | Polityka prywatności i plików cookies | Regulamin serwisu