- Przychodzę do ministerstwa jako kontynuator polityki Solidarnej Polski, czyli wzmacniania pozycji polskich firm w obszarze przetwórstwa, które w dużej części jest dzisiaj na polskim rynku zdominowane przez zagraniczne koncerny. Chcę wzmocnić pozycję i konkurencyjność polskich rolników, a swoją wiedzą pomóc przeprowadzić transformację energetyczną polskiej wsi, a więc ochrony polskich rolników przed negatywnymi skutkami polityki Unii Europejskiej – mówi Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa.
- Trzeba uwolnić potencjał polskiej wsi, który jest duży w zakresie produkcji własnej energii elektrycznej. Kiedy PSL mówi „tak dla niemieckich wiatraków”, ja mówię „tak dla polskiej biomasy”. Potencjał tkwiący w polskiej biomasie jest ogromny, tak jak np. jest to w Szwecji, czy Niemczech, gdzie wykorzystywana do produkcji energii jest słoma mająca 14,3 do 15,2 GJ/kg, gdzie węgiel kamienny wykorzystywany w elektrociepłowniach posiada 22 GJ / kg. Moglibyśmy od 6 do 10 mln ton polskiej słomy rocznie wykorzystać do produkcji energii elektrycznej. Taka jest moja koncepcja wsparcia polskiej wsi, która może wykorzystywać własne zasoby do produkcji energii, co zwiększy dochody rolników. Nie chcą tego PSL czy PO, które idą w odwrotnym kierunku i nie mają pomysłu na to, jak wspierać wieś. Dlatego nie dziwi mnie ten wściekły atak tych partii – mówi polityk Solidarnej Polski.
Pełna treść rozmowy z Januszem Kowalskim dostępna jest na portalu dorzeczy.pl – kliknij.